Modlitwa w intencji Putina i za jego wojsko spowodowała, że duża część parafian opuściła cerkiew, należącą do Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM) i utworzyła wspólnotę niekanonicznego Patriarchatu Kijowskiego.

Miejscowy proboszcz zapewnia, że sam nigdy nie modlił się za Putina, gdyż uważa go za przyczynę "ukraińskich nieszczęść". Całą sprawę badają organy porządkowe.

Tymczasem eparchia (diecezja) rówieńska Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK) stwierdziła stanowczo, że nie ma nic wspólnego z tymi wydarzeniami. Na początku września arcybiskup rówieński i ostroski UKP PM Bartłomiej wydał oświadczenie do swoich wiernych, w którym stwierdził, iż zwolennicy UKP PK swoimi działaniami "oddalają czas ewentualnego zjednoczenia w przyszłości w jeden Kościół Prawosławny na Ukrainie".

mod/Polskie Radio