Jak już pisaliśmy, w Paryżu odbyła się niedawno skandaliczna konferencja, podczas której m.in. Jan Tomasz Gross oraz prof. Jan Grabowski oskarżali Polaków o współudział w mordach na Żydach podczas II wojny światowej. Zareagowali na to niektórzy obecni na sali Polacy głośno protestując przeciwko tym pomówieniom! Tak przedstawia ich zachowanie „Gazeta Wyborcza” pióremEstery Flieger:„Jak relacjonowali uczestnicy konferencji, była to zorganizowana grupa, która podczas wystąpień tupała, buczała i krzyczała m.in.: „Powinniście się wstydzić!”

Ta sama dziennikarka napisała: „Po wydarzeniach z Paryża, gdzie przedstawiciele Polonii zakłócili konferencję badaczy Zagłady, naukowcy protestują przeciwko upolitycznianiu ich pracy i atakom dziennikarzy TVP Info.”

Flieger wymienia następnie instytucje naukowe, które postanowiły wyrazić oburzenie w związku z konferencją w Paryżu. Oburzenie to, nie jest oczywiście reakcją na skandaliczne wypowiedzi Grossa i Grabowskiego, lecz na to, że ktoś odważył się zaprotestować przeciwko obrażaniu Polaków.

A kto się oburzył? Odpowiadając na to pytanie, zacytujmy znowu „GW”: „EHESS już wydało oświadczenie, w którym potępiło ataki, i poinformowało, że rozważa podjęcie kroków prawnych. Oświadczenie wydał też Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie”. Dodajmy tu, że EHESS to Szkoła Zaawansowanych Badań w Naukach społecznych - jedna z najważniejszych francuskich uczelni zajmująca się np. propagowaniem wiedzy o Holokauście.

A wracając do realiów polskich, dajmy kolejny cytat z Estery Flieger: „Oświadczenie wydała Rada Naukowa Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, przy którym działa CBNzŻ [Centrum Badań nad Zagładą Żydów]: „Odrzucamy jakiekolwiek próby politycznej i ideologicznej ingerencji w swobodę dyskusji naukowej i starania, aby uczynić z niej wydarzenie polityczne. Tylko w dyskursie przestrzegającym elementarnych cech akademickich można dojść do prawdy. IFiS PAN będzie zawsze bronił tych wartości, dlatego wspiera badanie trudnych kwestii, takich jak Zagłada Żydów. Nasze Centrum realizuje pionierskie badania i zawsze będziemy wspierać debatę na ten temat w oparciu o kryteria naukowe, a nie inwektywy i insynuacje”

Jak widać, nie tylko za granicą, ale również w Polsce, niektóre środowiska naukowców akceptują szkalowanie Polaków (wcale nie oparte o kryteria naukowe), a krytykują tych, którzy protestują przeciwko tym oszczerczym pomówieniom.

Erl/wyborcza.pl