W najnowszym tyg. „Do Rzeczy” (nr 42/2017) red. Rafał Ziemkiewicz ogłosił tekst pt. „PiS i jego świrowisko”. Autor wskazuje, że w obozie „Dobrej Zmiany” zaczynają pojawiać się niebezpieczne dla spoistości obozu tendencje. W związku ze sporem jaki ujawnił się po zawetowaniu przez prezydenta Dudę projektów ustaw reformujących sądownictwo wpływowy bloger podpisujący się jako Aleksander Ścios, o którym krąży opinia, że jest to „jeden z bliskich współpracowników Antoniego Macierewicza”, zaatakował Jarosława Kaczyńskiego.

Na blogu Ściosa można znaleźć taką jego opinię o prezesie PiS:

"Nie uważam pana Kaczyńskiego za wielkiego polityka ani męża stanu. Znam dziesiątki wypowiedzi i wystąpień tego pana i nie znajduję w nich żadnej głębszej myśli, żadnego intelektualnego polotu, a tym bardziej żywej i wyrazistej wizji Polski. Są poprawne slogany, puste frazesy i partyjna dialektyka, która nie potrafi wyjść poza dogmatykę III RP i prymitywną mitologię."

Red. Ziemkiewicz cytuje Ściosa:” Nie ma też żadnych podstaw, by rozdzielać (jak czynią to propagandyści) zachowania prezydenta od intencji Pana Kaczyńskiego”. Bloger sugeruje, że prezes PiS popełnił „błąd”, bowiem zawarł jakiś układ z ubecką „bestią”, dzięki czemu Andrzej Duda, uaktywniony dziś „śpioch” WSI został prezydentem, PiS też wygrało wybory dzięki WSI, a teraz tak ustawieni Duda i Kaczyński blokują przeprowadzenie koniecznych reform w państwie. Bloger wcześniej charakteryzował prezydenta Dudę jako działającego w imię interesów środowiska byłych ubeków. Teraz poszedł dalej i wskazuje, że także Jarosław Kaczyński może być uwikłany w takie ciemne powiązania.

Dla każdego obserwatora polskiej sceny politycznej jest oczywiste, że zwornikiem obozu Zjednoczonej Prawicy jest prezes PiS. To on był autorem sukcesów w wyborach prezydenckich i parlamentarnych 2015 roku i od niego zależy sprawne funkcjonowanie obozu Zjednoczonej Prawicy i rządu RP. Jarosław Kaczyński jest kluczową postacią. Jego rolę trudno przecenić. Bez wątpienia usunięcie Kaczyńskiego miałoby daleko idące negatywne skutki - powodowałoby nie tylko rozpad obozu „Dobrej Zmiany”, ale wywołałoby podziały PiS na zwalczające się grupy i frakcje. Dlatego zresztą Kaczyński jest ustawicznie atakowany przez wszystkich wrogów PiS. Dzieje się tak zgodnie z biblijnym ostrzeżeniem, że wystarczy „uderzyć w pasterza”, aby „rozproszyły się owce stada”. Czy o tym nie wiedzą tacy ludzie jak Aleksander Ścios?

Romuald Szeremietiew

salon24.pl