Prof. Woppen, bioetyk, wyraziła zaniepokojenie, że diagnostyka przedimplantacyjna w Niemczech nie jest stosowana dostatecznie restrykcyjnie. – Musimy się starać o to, by PID pozostała wyjątkiem – podkreśliła w wywiadzie dla „General-Anzeiger”. Dlatego też liczba ośrodków zajmujących się takimi badaniami nie powinna przekroczyć obecnej liczby trzech.

 

Od 2011 roku diagnostyka przedimplantycjna jest dopuszczona w ustawowych granicach. Ministerstwo zdrowia wydało ostatnio rozporządzenie, które zdaniem krytyków nie ogranicza liczby ośrodków przeprowadzających PID i dlatego może prowadzić do upowszechniania badań genetycznych na embrionach. Nim rozporządzenie wejdzie w życie musi jeszcze zostać uchwalone przez Bundesrat.

 

Prof. Woppen odniosła się do danych Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), według których także w europejskich krajach takich jak Albania, Montenegro, Kosowo czy Macedonia coraz częściej dochodzi do uśmiercania żeńskich zarodków. – Osobiście uważam, że dziecko jest darem, który po prostu się przyjmuje – powiedziała prof. Woppen.

 

Przewodnicząca niemieckiej Rady Etyki wyraziła też opinię na temat testów genetycznych wykorzystujących krew matki do rozpoznania syndromu Downa u dziecka. – Podejmowanie takich celowych badań nakierunkowanych wyłącznie na znalezienie syndromu Downa uważam za problematyczne – powiedziała dodając, że w takim przypadku nie chodzi przecież o leczenie czy zapewnienie opieki medycznej dziecku, ale o to, czy kobieta będzie chciała dokonać aborcji.

 

Jr3/katholisch