W odpowiedzi na list parlamentarzystów PiS ws. zbrodni UPA na Wołyniu szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz opublikował na ukraińskich portalach tekst, w którym Rzeź Wołyńską nazywa „konfliktem polsko-ukraińskim”, jej sprawców – „powstańcami” i zarzuca polskim politykom, że „uparcie nie chcą zrozumieć”, iż szacunek wobec Ukraińskiej Powstańczej Armii na Ukrainie nie ma antypolskich konotacji. O sprawie informuje portal Kresy24.pl.

„Ukraińscy powstańcy uważani są za bohaterów nie za sprawą ich udziału w konflikcie polsko-ukraińskim, lecz z racji zaciętej (…) walki przeciwko reżimowi komunistycznemu” — napisał Wiatrowycz.

Odniósł sę w ten sposób do odpowiedzi posłów i senatorów PiS na opublikowany na początku czerwca apel dwóch byłych prezydentów Ukrainy, przywódców Kościołów i intelektualistów, którzy w związku z nadchodzącą 73. rocznicą zbrodni wołyńskiej wzywali do ustanowienia wspólnego dnia pamięci konfliktów ukraińsko-polskich na rzecz wzajemnego pojednania.

„Z szacunkiem odnosimy się do ukraińskiej państwowości, jednak nie możemy zaakceptować polityki pamięci historycznej Ukrainy”— odpowiedzieli parlamentarzyści PiS.

Zdaniem Wiatrowycza, list posłów PiS świadczy o… braku chęci zrozumienia sytuacji Ukrainy i  porozumienia z sąsiadami.

Wiatrowycz oświadczył, że Ukraińcy są świadomi, iż w szeregach UPA byli ludzie, którzy są odpowiedzialni za zbrodnie wojenne i zrównał je ze „zbrodniami polskiego podziemia”: „Zabijanie przez ukraińskich powstańców cywilnych Polaków jest właśnie taką zbrodnią, tak samo jak zbrodnią jest zabijanie cywilnych Ukraińców przez polskie podziemie. Jednak istnienie takich faktów nie daje podstaw, by nazywać UPA czy Armię Krajową formacjami zbrodniczymi” — stwierdził Wiatrowycz.

„Od tezy o potępieniu UPA jako formacji zbrodniczej zbliżamy się do tego, na czym swe wysiłki skupia Kreml: potępienia walki wyzwoleńczej Ukraińców, a zatem delegitymizacji współczesnego państwa ukraińskiego” — oświadczył.

Wiatrowycz za nieprawdziwe uznał słowa parlamentarzystów PiS, którzy napisali, iż w Polsce nie upamiętnia się „ludzi, którzy mają na rękach krew niewinnej ludności cywilnej”.

„Tak nie jest. W Polsce na poziomie państwowym honorowani są nie tylko żołnierzeAK (niektórzy dowódcy i oddziały uczestniczyły w zabijaniu cywilnych Ukraińców), ale także tak zwani żołnierze wyklęci, których część cechowała się otwartym szowinizmem i uczestniczyła w etnicznych czystkach Ukraińców” — napisał.

Prezes ukraińskiego IPN oświadczył, że Ukraińcy nie ingerują w to, jakie postaci szanowane są w Polsce. Jego zdaniem należy zrozumieć, że zawsze będą istnieli „ludzie, którzy dla Ukraińców, będą bohaterami, a w Polsce traktowani będą jak zbrodniarze, i vice versa”.

Odnosząc się do zgłoszonych w Sejmie RP projektów w sprawie upamiętnienia ofiar Rzezi Wołyńskiej i nazwania jej ludobójstwem, Wiatrowycz stwierdził, że użycie terminu ludobójstwo „najwyraźniej podkreśla, jak nieszczere są zapewnienia, że zadaniem polskich polityków jest upamiętnienie ofiar i potępienie zbrodniarzy. Dlatego, że ludobójstwo na Polakach oznacza zrzucenie winy wyłącznie na Ukraińców”, a takie podejście uniemożliwia, według niego, „zrozumienie prawdziwej sytuacji, w której Ukraińcy i Polacy byli jednocześnie wśród ofiar, jak i wśród katów”.

tag/kresy24.pl