Minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau spotkał się dziś ze swoim czeskim odpowiednikiem. Na konferencji prasowej po rozmowach poruszył m.in. sprawę przyszłości Grupy Wyszehradzkiej i relacji z Węgrami. Minister odniósł się też do wypowiedzi papieża Franciszka na temat trwającej wojny, która wywołała ogromne oburzenie.
Prof. Zbigniew Rau i minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavský wystąpili dziś na wspólnej konferencji prasowej w Warszawie. Szef polskiego MSZ mówił o zdemolowaniu zbudowanej po upadku komunizmu architektury europejskiego bezpieczeństwa. Wyraził przy tym zadowolenie ze współpracy z Czechami w obliczu zagrażającej całej Europie wojny na Ukrainie. Wskazał, że przez agresję Kremla musimy mierzyć się z kryzysem bezpieczeństwa, kryzysem inflacyjnym wywołanym manipulowaniem cenami gazu i kryzysem imigracyjnym. Zaznaczył, że Polska i Czechy zgadzają się co do konieczności wsparcia Ukrainy oraz utrzymania solidarności w ramach Unii Europejskiej i NATO. W kontekście przyjmowanych przez oba kraje uchodźców wyraził nadzieję na wsparcie ze strony europejskich państw.
Minister Rau odniósł się również do relacji z Węgrami podkreślając, że „w sprawach geopolitycznych obecnie zasadniczo się różnimy”. W kontekście współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej zaznaczył, że w ostatnich 30 latach miała ona „lepsze i gorsze chwile”. Zauważył, że udało się w tym czasie wiele wspólnie osiągnąć, ale państwa nie zawsze się ze sobą zgadzały.
- „Biorąc to pod uwagę, mogę powiedzieć, że będziemy współpracować w tych kwestiach, w których możemy osiągnąć konsensus. Bo to jest dobra tradycja naszej grupy. W pozostałych nie będziemy współpracować”
- oświadczył.
Szef MSZ odniósł się również do kontrowersyjnych słów papieża Franciszka, który w rozmowie z włoskim dziennikiem „Corriere della Sera” stwierdził, iż być może do zaatakowania Ukrainy Władimira Putina sprowokowało „ujadanie pod drzwiami Rosji przez NATO”.
- „Katolicy wiedzą, że dogmat o nieomylności papieża w kwestiach teologicznych został przyjęty przez sobór watykański pierwszy w roku 1870. Nieomylność papieża zatem jest ograniczona tylko do kwestii teologicznych”
- zauważył prof. Rau.
Wskazał, że „całkowicie zgadza się z tym dogmatem”.
- „Natomiast trudno nie zauważyć, że w dziejach Kościoła wiele wypowiedzi miało charakter niefortunny. I ta (wypowiedź papieża) na pewno do takich należy”
- podkreślił.
kak/PAP