Oświadczył jednak w radiu Europe 1, że nie będzie na defiladzie w ścisłym tego słowa znaczeniu, czyli na Placu Czerwonym, ale złoży wieniec i uda się na Kreml.

W sobotę Rosja ma zamiar z wielką pompą świętować zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami.

W celu propagandowym zostanie zorganizowana m.in. parada wojskowa na niespotykaną skalę. Większość przywódców krajów zachodnich z powodu wojny Rosji z Ukrainą nie przyjęło zaproszenia od prezydenta Władimira Putina na obchody Dnia Zwycięstwa. Nie będzie w Moskwie 9 maja m.in. kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydenta USA Baracka Obamy.

Fabius oświadczył, że „Prezydent Francji “Francois Hollande nie może tam pojechać, gdyż będzie na Kubie, ale chcemy być reprezentowani na szczeblu ministerialnym. To historia, Rosjanie stracili dziesiątki milionów ludzi w wojnie, historii nie da się zmienić.”

Dodał, że Francja odgrywa “bardzo ważną rolę w szukaniu rozwiązania” konfliktu na Ukrainie. “Rozmawiamy z Rosjanami” – podkreślił.

Kreml może liczyć na obecność 9 maja w Moskwie przywódców Cypru Nikosa Anastasiadisa, Chin Xi Jinpinga, Indii Narendry Modiego i Kuby Raula Castro. W obchodach weźmie udział 22 spośród 68 zaproszonych gości, w tym sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun i szefowa UNESCO Irina Bokowa.

KZ/Radio Maryja