Ministrowie Mariusz Błaszczak i Antoni Macierewicz w Toruniu uczestniczyli w spotkaniu środowisk Radia Maryja i TV Trwam pod hasłem "Dziękczynienie w Rodzinie". 

Szef MSWiA, Mariusz Błaszczak w swoim wystąpieniu nawiązał do roszczeń reparacyjnych Polski pod adresem Niemiec. Minister zapewnił, że rząd PiS pozostanie w tej kwestii konsekwentny. Jak podkreślił, o krzywdach, które Niemcy wyrządzili Polsce w czasie II wojny światowej, trzeba mówić głośno. 

Polityk podał nawet kwotę, którą powinni zwrócić nam Niemcy:

"Same straty materialne wynoszą blisko bilion amerykańskich dolarów, same straty materialne. Przecież straty ludzkie są olbrzymie"

"Upominamy się o naprawę krzywd, mówimy głośno o tym, jakie krzywdy wyrządzili Niemcy napadając na Polskę. Mówimy o tym głośno i stanowczo"- podkreślił. Szef MSWiA nawiązał również do ustawy dezubekizacyjnej.

"Popatrzmy na to, co dzieje się teraz, kiedy rząd PiS przywraca sprawiedliwość odnośnie emerytur oprawców, tych, którzy służyli w aparacie opresji. Słyszymy, że funkcjonariusze SB nie będą mogli przeżyć za przeciętną emeryturę, którą otrzymują Polki i Polacy – przypominał."- stwierdził Błaszczak. 

Dlaczego funkcjonariusze SB nie będą w stanie przeżyć za przeciętną emeryturę? W ocenie ministra spraw wewnętrznych odpowiedź jest prosta: przywykli do przywilejów, którymi cieszyli się zarówno w PRL, której służyli, jak i w III RP.

"Ale z tym już koniec, wszyscy są równi wobec prawa. Taka jest właśnie wolna Polska, jest sprawiedliwa i jest solidarna"- podkreślił.

yenn/PAP, Fronda.pl