W internecie i nie tylko zawrzało, gdy wyszło na jaw, że jeden z bohaterów nadchodzącej produkcji Disneya "Piękna i Bestia" będzie homoseksualistą. Ten "coming-out" studia nie może jednak dziwić, jeśli przyjrzymy się specyfice korporacji, którą, według słów jednego z jej szefów, zawsze tworzyło wielu gejów.

Po kolei. "Piękna i bestia" to aktorski film, który wejdzie na ekrany kin niebawem, a który stanowi remake oryginalnego filmu animowanego pod tym samym tytułem z 1991 roku. W nowej wersji historii jedna z drugoplanowych postaci ma być orientacji homoseksualnej i przeżywać gejowski romans.

Informacja o tym, że Disney planuje zawrzeć w filmie przeznaczonym mimo wszystko dla młodszej widowni homo-wątek, wywołała wielkie poruszenie w mediach i nie tylko. W Rosji jeden z parlamentarzystów wzywał tamtejsze ministerstwo kultury, aby zakazało dystrybucji filmu, jako że promuje zachowania homoseksualne, a to zgodnie z literą rosyjskiego prawa jest w tym kraju nielegalne.

Jeśli bliżej przyjrzymy się najnowszej historii wytwórni, ten fabularny wybór Disneya nie tylko nie może zaskakiwać, ale wręcz dziwi fakt, że homopropaganda zagościła w filmach studia dopiero teraz.

Portal LifeSiteNews.com opublikował materiał wideo, z którego jednoznacznie wynika, że w Disneyu od dawna pracowało wielu gejów. Strona opublikowała nagranie pochodzące z 1998 roku, na którym zarejestrowano fragment wystąpienia znanej w USA lewicowej działaczki Elizabeth Birch na konferencji poświęconej tematyce LGBT na Uniwersytecie Kalifornijskim. Przywoływała ona tam rozmowę z ówczesnym dyrektorem Disneya Michaelem Eisnerem, który wyjawił jej, że aż 40 proc. pracowników firmy to homoseksualiści.

Zauważmy - mowa o danych z 1998 roku, czyli z czasów, gdy działania ruchów LGBT nie były tak agresywne, jak w XXI wieku. 

Birch wyjawiając szczegóły rozmowy, pytała, czy na sali nie ma żadnych dziennikarzy, gdyż informacje pochodzące od Eisnera nie miały ujrzeć światła dziennego. Stało się jednak inaczej.

Czy w obliczu tych faktów rzeczywiście można się dziwić, że homopropaganda zagościła w filmach Disneya? Kto jeszcze z bohaterów lubianych przez wielu historii okaże się homoseksualistą? Strach się bać...

daug/lifesitenews.com