Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał w Brukseli z dziennikarzami. Podczas konferencji prasowej po zawieszonym do jutra szczycie Unii Europejskiej szef polskiego rządu ujawnił, że Polska przedstawiła "kilka nowych propozycji kandydatów na funkcję szefa Komisji Europejskiej".

Kandydatury przedstawione przez stronę polską są w opinii szefa rządu "bardzo dobre".

"Jako Unia Europejska jesteśmy w momencie dziejowo niezwykle brzemiennym w skutki. Wybieramy nowe instytucje, które będą musiały służyć jedności Europy, działać dla dobra Europy przez najbliższe 5 lat"-zauważył premier Morawiecki. 

"Nasze zdanie jest takie, że musimy wybierać ludzi, którzy muszą wybierać kompromisy. Wybory do PE pokazały, że Europa jest dużo bardziej podzielona niż wcześniej. To oznacza, że każde następne wybory muszą uwzględniać zdanie możliwe wszystkich państw członkowskich"-podkreślił szef rządu. 

Jak przypomniał polityk, hasłem Wspólnoty jest „Europa zjednoczona w różnorodności”.

"My wierzymy w Europę ojczyzn, która chce ze sobą współpracować"-Zaznaczył Mateusz Morawiecki. Jak ujawnił premier, wraz z szefem czeskiego rządu, Andrejem Babiszem, przedstawił "kilka nowych propozycji" kandydatów na przewodniczącego Komisji Europejskiej. 

"To są bardzo dobre kandydatury, ale nie chciałbym teraz o nich mówić, ponieważ chciałbym, aby ta refleksja była przede wszystkim przetrawiona przez państwa, które do tej pory miały inne koncepcje"-powiedział polityk. Szef polskiego rządu wskazał jednocześnie, że w eurowyborach zwyciężyła Europejska Partia Ludowa i to ona ma prawo wysunąć swojego kandydata na szefa KE.

"Jaki to będzie kandydat? Kilku takich zaproponowaliśmy, pokazując z resztą dużą elastyczność, można nawet powiedzieć bardzo dużą elastyczność. Paru premierów do mnie podeszło i z uznaniem wyraziło się o tym, że rzeczywiście my nie jesteśmy sztywni, my nie upieramy się przy jakiejś bardzo konkretnej, jednej kandydaturze, że musi ten czy tamten człowiek otrzymać dane stanowisko. Nam chodzi o priorytety, nam chodzi o to, żeby ludzie wybrani na stanowiska dawali gwarancję, że będą jednoczyć, a nie atakować"-powiedział Mateusz Morawiecki. 

"Mamy dzisiaj bez wątpienia nowe otwarcie w UE, to nowe otwarcie wymaga nowych twarzy, nowych pomysłów"-dodał. Jak przedstawia się sytuacja Fransa Timmermansa? Jak wskazał szef polskiego rządu, jego kandydatura na przewodniczącego Rady Europejskiej spotyka się ze sprzeciwem co najmniej kilku państw. 

"W przypadku kandydatury Fransa Timmermansa kraje wyszehradzkie były zdecydowanie przeciw, ale również Włochy, a także co najmniej kilka krajów Europy Środkowej dzieliło nasz pogląd, zgadzało się z nami, choć nie wyrażali tego aż tak bardzo wprost i bardzo jednoznacznie"-powiedział polityk. 

"Będę oczywiście prowadził liczne rozmowy teraz też, przed chwilą je prowadziłem. Ta przerwa w Radzie Europejskiej jest teoretyczna można powiedzieć, ponieważ non stop odbywają się rozmowy. Jest szansa na wypracowanie kompromisu, ale i taka refleksja, że nie czas jest najważniejszy, ale jakość tego kompromisu. Mam wrażenie, że ona przedarła się do świadomości kilku innych premierów UE i to spowodowało, że ci, którzy tak mocno parli do tego, by to rozwiązanie dziś zapadło, w końcu ustąpili i przyznali, że ta ponowna refleksja jest bardzo potrzebna"-zaznaczył Mateusz Morawiecki, zapewniając, że zostanie w Brukseli, aby dalej rozmawiać z przywódcami krajów członkowskich, a spotkania są już nawet zaplanowane. 

yenn/PAP, Fronda.pl