Andrzej Grabowski udzielił w ostatnim czasie wywiadu, w którym sprzeciwił się dyktatowi homoseksualistów w teatrze czy filmie. Szczególnie oburzyło go zmuszanie heteroseksualnych aktorów do odgrywania gejowskich scen.

„Według mnie gejowska subkultura zaczyna być bardziej niż kiedyś częścią środowiska teatralnego, częściej zatem powstają spektakle, które wpisują się w jej formułę. Takie, w których np. dziesięciu młodych nagich chłopców stoi na scenie i podskakuje. Niby jest w tym coś artystycznego, przynajmniej tak wydaje się chyba twórcom. Mnie się tak jednak nie wydaje, ponieważ to nie ma żadnego związku z artyzmem i jest zupełnie nieuzasadnione. (…) Po co 10 gołych skaczących chłopaczków albo stara aktorka, która chodzi naga przez cały akt? Genialna aktorka nie musi być naga. To wszystko jest na siłę. To jest nagość wymuszona, sztuczna, nieprawdziwa i mało artystyczna. Pozbawiająca sztukę jej geniuszu. Dla mnie jest to obrzydliwe i nieraz widziałem ludzi, którzy wychodzili w trakcie spektaklu, nie mogąc znieść tego obrazu. Ja czuję się mocno zażenowany nawet w imieniu tej osoby, która to robi. Mnie coś takiego obraża i wstydzę się w takich sytuacjach, że jestem aktorem, ponieważ każdy może pomyśleć, że ja też za chwilę się rozbiorę. A ja tego bez sensu i bez powodu nie zrobię. Nie ma mowy. Szczerze mówiąc, ja się już boję czasem chodzić do teatru, bo myślę, że nagle mój kolega się rozbierze albo koleżanka będzie pokazywać mi swoje ciało” - mówił Grabowski w rozmowie z Hanną Halek.

Joanna Szczepkowska, choć zapewnia, że Grabowskiego bardzo lubi, to jest skonfundowana tym, że aktor nie doświadczył takiego samego ostracyzmu środowiska artystycznego, jak ona.

„Baaardzo lubię Andrzeja Grabowskiego mojego kolegę aktora, ale… Przed chwilą w związku ze śmiercią Williamsa uciął sobie uroczą rozmówkę z Durczokiem w TVN 24 o aktorstwie, choć już w internecie hula, co powiedział w wywiadzie rzece: Sensu nie mają takie przedsięwzięcia jak adaptacja Szekspira, w której to na scenie ma miejsce gwałt, gdzie jeden goły chłopiec posuwa drugiego. To skończyło się zresztą tak, że jeden z tych chłopców jakoś przez to przeszedł, ale drugi płakał jak dziecko, tak bardzo nie chciał tego robić. Ale… robił, ponieważ bał się, że jeśli odmówi, to zostanie wyrzucony. I to jest naprawdę straszne. Stanowczo uważam, że Andrzej powinien przejść to, co ja i nie rozumiem, dlaczego dla TVN po takiej wypowiedzi jeden się staje homofobem i moherem, a drugi nie i od czego to zależy. A Andrzeja pozdrawiam niezależnie od wszystkiego” - powiedziała Joanna Szczepkowska w wywiadzie dla szpilkialeksandrowskiej.blog.pl.

Sama aktorka została wyjątkowo ostro potraktowana za felieton, jaki napisała w „Wysokich Obcasach”, w którym stwierdziła, że polskimi teatrami rządzi gejowskie lobby, które ułatwia zrobienie kariery homoseksualistom.

„Nie trzeba sprawdzać nikogo pod względem preferencji seksualnych, żeby ten dyktat widzieć. Na zebraniu w Teatrze Dramatycznym wybitny homoseksualny reżyser powiedział do mnie: Będziesz coraz bardziej martwa i coraz bardziej niepotrzebna” - opisała aktorka.

MaR/Szpilkialeksandrowskiej.blog.pl/Dziennik.pl/E-teatr.pl