W wydanym przez MEN zeszycie ćwiczeń do języka polskiego dla szóstoklasistów znalazła się opowiastka, w której „dobry diabeł” namawia dziewczynkę, by oddała mu duszę w zamian za uzdrowienie jej brata z ciężkiej choroby. Historia co prawda kończy się pozytywnie – puentą, że nie można oddawać diabłu duszy  za chęć uzyskania od niego jakiejś korzyści. Obok tekstu nie pojawił się jednak żaden komentarz o tym, że samo paktowanie ze złem jest niebezpieczne.

O opinię na ten temat poprosiliśmy ks. Sławomira Kostrzewę, który zajmuje się tematyką zagrożeń duchowych pojawiających się w mediach i przemyśle rozrywkowo-edukacyjnym.

Ks. Sławomir Kostrzewa: Umieszczenie tej przypowiastki w zeszycie do ćwiczeń z języka polskiego dla szóstoklasistów uważam za błąd z trzech powodów. 

Po pierwsze, choć lektura całej historyjki ma pewne cechy przypowiastki moralnej i poucza, zgodnie z prawdą, że nie można sprzedawać diabłu duszy w zamian za jakieś wymierne dobro, niepokoi sposób przedstawienia demonów jako istot, z którymi można wchodzić w pakty, umowy itd. W wielu religiach i kulturze szatan jest uosobieniem całkowitego zła, jest "ojcem kłamstwa". Z totalnym złem w ogóle nie wolno paktować, a tej wiedzy młody czytelnik może nie posiadać. 

Po drugie, niektóre elementy obecne w naszej kulturze nie pomagają dzieciom dojrzewać do prawidłowego rozpoznawania czym są pewne wartości, takie jak dobro czy zło, a wręcz skutecznie im to uniemożliwiają. Używanie wewnętrznie sprzecznych tworów semantycznych typu "dobry diabełek" w komunikatach edukacyjnych kierowanych do dzieci może być niebezpieczne. Zdaję sobie sprawę z tego, że prawem autorów przypowiastek filozoficzno - moralnych może być nadawanie nawet całkowitemu złu pewnych cech dobra. Literatura zna wspaniałe przykłady tego typu działań literackich np. w literaturze romantyzmu czy u klasyków literatury rosyjskiej. Jednak właściwe odczytanie tego rodzaju metafor wymaga od czytelnika dojrzałości i sprawności prawidłowego rozróżniania wartości - szczególnie dotyczących fundamentalnych wartości, takich jak dobro - zło, prawda - kłamstwo. Dzisiejszy młody odbiorca takich treści, wychowany na postmodernistycznej papce, nie posiada umiejętności właściwego rozumienia wielu tropów literackich. Pewne utwory, bez właściwego komentarza, mogą wprowadzać dzieci w jeszcze większy bałagan kulturowy, semantyczny i duchowy. 

Po trzecie, niepokoi mnie ilość bajek, filmów i książek kierowanych do dzieci, w których pojawia się motyw sprzedania diabłu duszy. Wprawdzie znaczna część tych bajek może posiadać pewne walory wychowawcze - zło wygrywa, dobro zwycięża, to jednak część z nich tych walorów nie posiada i stają się swoistymi instruktażami jak "zabawić się" w zjednywanie sobie ciemnych mocy. Księżom egzorcystom znane są przypadki młodych ludzi, którzy w mniej lub bardziej świadomy sposób "oddali diabłu duszę". Niektórzy z nich twierdzili, że "to była tylko zabawa", ale szatan nie zna się ani na zabawach, ani za żartach i wykorzysta każdą okazję, aby doprowadzić człowieka, znienawidzoną przez niego istotę, do ruiny.

Not.ed