W niedzielę w Watykanie zaczyna się drugi już za pontyfikatu Franciszka Synod Biskupów o Rodzinie. Jakie problemy stoją przed jego uczestnikami rok po poprzednim takim spotkaniu?

Hasło tegorocznego synodu to: „Powołanie i misja rodziny w Kościele i świecie współczesnym”. Synod jest kontynuacją zeszłorocznych nadzwyczajnych obrad, którego tematem były „Wyzwania duszpasterskie dla rodziny w kontekście nowej ewangelizacji”.

Poprzedni synod nie przyniósł konkretnych rozstrzygnięć ani decyzji, jednak zarysował podział wśród biskupów na zwolenników większego otwarcia Kościoła wobec rozwodników w nowych związkach i dopuszczenia ich do komunii pod ściśle wyznaczonymi warunkami oraz na przeciwników zmian.

Podstawą obrad synodu ma być opublikowany w czerwcu dokument roboczy, w którym wymieniono między innymi głoszony przez część hierarchii postulat otwarcia na rozwodników w nowych związkach.

Zwolennikiem otwarcia wobec rozwodników jest niemiecki kardynał Walter Kasper, który w jednym z wywiadów zarzucił oponentom „fundamentalizm” w imię Ewangelii. Po drugiej stronie doktrynalnego sporu stoi między innymi prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kardynał Robert Sarah, który wielokrotnie już stwierdził, że komunia dla rozwodników byłaby zdradą Ewangelii.

W przeddzień synodu skandal wywołał polski duchowny ks. Krzysztof Charamsa - były już członek Kongregacji ds. Nauki Wiary, przyznając, że jest gejem i postulując zmianę przez Kościół poglądów nt. homoseksualizmu. Reakcja Watykanu była natychmiastowa, Charamsa został odwołany ze swego stanowiska. Czy świadczy to o tym, że Watykan podczas synodu nie będzie się uginał przed ideologią świata i pozostanie wierny wielowiekowej Tradycji Kościoła we wszystkich aspektach?

Tego, jakie owoce przyniesie synod, dowiemy się 25 października, kiedy spotkanie się zakończy.

MW/telewizjarepublika.pl