Syn byłego premiera i obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Michał Tusk stanął dziś przed komisją śledczą badającą aferę Amber Gold.

Tusk mówił o swoich związkach z Michałem P., jak utrzymywał, nie wiedział nic o jego przestępczej działalności.

"Marcina P. poznałem w listopadzie 2011 roku, kiedy jako dziennikarz „Gazety Wyborczej” wiedziałem od kilku miesięcy czy tygodni, że Amber Gold buduje coś w rodzaju grupy lotniczej, w jakiś sposób ukierunkowanej na Gdańsk i po prostu skontaktowałem się z nim, żeby o tym porozmawiać. Nie pamiętam skąd miałem numer. Mogłem mieć od kogoś w redakcji. Wyraził zgodę na spotkanie" - stwierdził syn byłego premiera.

Jak dodawał:

"Nie miałem wiedzy o przestępczej działalności [Marcina P.]. Poruszamy się w sferze niuansów. Nikt nie napisał w 2010 czy 2011 roku, że Marcin P. to przestępca".

Jednocześnie podkreślił, że miał świadomość, że działalność Amber Gold "budziła wątpliwości".

"Miałem wiedzę, że działalność Amber Gold budzi wątpliwości. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy miałem wiedzę o wyrokach. Jest taka możliwość" - stwierdził Tusk.

 

przk/300polityka.pl