Na początku myślałem, że szukanie Świętego Graala to zawracanie głowy, tania sensacja, komercja, czy nawet jakaś fascynacja ezoteryczna, jednak z czasem okazało się, że stoi za tym rzeczywista historia, której poznanie pozwala lepiej wniknąć w głąb naszej religii, tradycji i kultury. Nasze poszukiwanie Świętego Graala przyniosły więcej zaskakujących efektów niż się tego spodziewaliśmy na początku drogi - mówi portalowi Fronda.pl, Grzegorz Górny współautor książki pt. "Tajemnica Graala"

Skąd pomysł na reporterskie śledztwo w sprawie Świętego Graala?

Grzegorz Górny: Dwa lata temu wydaliśmy z Januszem Rosikoniem książkę pt. „Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych”, w której analizowaliśmy tzw. relikwie pasyjne Chrystusa, takie jak m.in.: Całun Turyński, Sudarion z Oviedo, czy Święty Krzyż. Podczas jednego ze spotkań autorskich towarzyszących promocji książki, w pewnym momencie wstał jakiś człowiek i zapytał nas: „Czy nie myśleli Panowie, żeby zająć się Świętym Kielichem?”. Spojrzeliśmy po sobie z Januszem zdumieni i stwierdziliśmy wtedy: „A dlaczego nie?” Może warto się tym zająć i rozpocząć poszukiwanie tego przedmiotu. W ten sposób rozpoczęła się praca, która trwała prawie rok i zaowocowała wydaniem tej właśnie reporterskiej książki.

Kto był waszym przewodnikiem w poszukiwaniu Świętego Graala?

Przewodnikami w naszych poszukiwaniach byli przede wszystkim ludzie nauki. Tropy zawiodły nas do Hiszpanii, gdzie w katedrze w Walencji dotarliśmy do interesującego nas przedmiotu. Skąd pewność, że to właśnie ten kielich jest owym świętym Graalem? Przemawiają za tym dwa podstawowe argumenty:

- argument historyczny, dzięki któremu jesteśmy w stanie zrekonstruować i prześledzić ślady wędrówki tego kielicha od Ostatniej Wieczerzy, czyli z Ziemi Świętej, przez Rzym aż do Hiszpanii;

- argument archeologiczny. Już w XX i XXI wieku kielich ten został gruntownie przebadany przez specjalistów z dziedziny archeologii, którzy stwierdzili, że pochodzi on z tego miejsca i z tego czasu, w których żył Jezus Chrystus. Nie istnieje również żaden dowód, który przeczyłby temu, by mógł być to kielich z Ostatniej Wieczerzy.

Kiedy na Uniwersytecie w Saragossie rozmawiałem z szefem katedry archeologii, prof. Manuelem Martinem-Bueno i zapytałem go, jakie on ma zdanie na temat tego naczynia, odpowiedział mi: „Jako człowiek nauki twierdzę w 98 proc., że to kielich z Ostatniej Wieczerzy”. Dlaczego nie w 100 procentach? Bo jako człowiek nauki – dodał profesor – powstrzymuję się z jakimikolwiek 100-procentowymi reprezentacjami. Dodał jednak, że prywatnie, osobiście jest pewny na 100 proc. że jest to właśnie TEN kielich.

Ostatnio w Hiszpanii zrobiło się głośno za przyczyną książki pt. "Los reyes del Grial" (Królowie Graala), autorstwa Margarity Torres, mediewistki z Uniwersytetu w Leon i historyka sztuki Jose Manuel Ortega del Rio, która udowadnia, że Święty Graal to kielich infantki Urraki znajdujący się w romańskiej kaplicy św. Izydora w Leonu. Czy w waszych poszukiwaniach natknęliście się również na ten kielich i tych hiszpańskich autorów?

Odnośnie kielicha infantki, o którym piszą Torres i del Rio, to można jedynie udowodnić fakt, że kielich ten pochodzi z Bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, która została zbudowana na rozkaz cesarza Konstantyna Wielkiego na początku IV w. Wtedy na wyposażeniu tej nowo zbudowanej bazyliki, znalazł się ten kielich. Kiedy Jerozolima została podbita przez muzułmanów na początku VIII w. to przejęli oni pełną kontrolę nad Bazyliką Grobu Pańskiego. Jeden z władców muzułmańskich w połowie XI w. przekazał ten kielich jako wyraz wdzięczności za wyrządzoną mu przysługę władcy królestwa Leon w Kastylii, Fernandowi I Wielkiemu. Król Fernando, by wzmocnić legitymizację swej władzy monarszej, twierdził, że kielich ten nie tylko pochodzi z Bazyliki Grobu Pańskiego, ale wręcz z Ostatniej Wieczerzy.

Tymczasem zaprzeczają temu podania historyczne, gdyż nie ma żadnej tradycji historycznej mówiącej o tym, by kielich z Wieczernika pozostał w Jerozolimie i był tam nadal po zburzeniu miasta przez Rzymian. Natomiast istnieje inna bogato udokumentowana tradycja historyczna, że kielich ten został wywieziony już w I w. przez świętego Piotra i jego ucznia świętego Marka, do Rzymu. Obecność kielicha w Rzymie jest poświadczona do połowy III w. Dlatego to, co jedynie da się powiedzieć o kielichu z Leon, to fakt, że pochodzi on z bazyliki zbudowanej w IV wieku w Jerozolimie. Natomiast nie ma żadnych dowodów, że mógłby on być kielichem z Ostatniej Wieczerzy, co nie zmienia faktu, że jest to bardzo cenny kielich. Zresztą to samo twierdzą hiszpańscy autorzy książki „Królowie Graala”. Utożsamienie kielicha z Leon z kielichem z Wieczernika to już dzieło dziennikarzy.

Czy książka „Tajemnica Graala” jest ostateczną odpowiedzią na wiele legend, jakie wytworzyły się wokół pojęcia „Święty Graal”?

Trzeba oddzielić dwa fakty: rzeczywiste istnienie kielicha, jakiego użył Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy, oraz fantastyczne legendy średniowieczne, które narodziły się w XII w.

Odnośnie pierwszego faktu: musiał istnieć kielich z Wieczernika. Pisali o tym zgodnie czterej Ewangeliści, zaś sama liturgia paschalna, w której brał udział Jezus z uczniami, wymagała użycia takiego kielicha. Jest więc naturalne, że takie naczynie rytualne istniało.

Natomiast oddzielna zupełnie sprawa to owe fantastyczne historie, które znalazły się w poematach średniowiecznych, eposach rycerskich, legendach arturiańskich i innych fantastycznych opowieściach. Ale nawet te niesamowite historie mają w sobie pewne źródło prawdy i wyrosły na glebie pewnych realnych pierwowzorów, które da się odtworzyć i zrekonstruować. Uznanie kielicha z Walencji pozwala precyzyjnie ustalić źródło owych legend..

W historii tego kielicha pojawiają się bowiem postacie, wydarzenia i szczegóły, które mają swoje literackie rozwinięcie właśnie w legendach arturiańskich. Na przykład: w eposach średniowiecznych pojawia się opowieść o tym, że kielich był przechowywany w skalnej grocie za wodospadem. Było to w czasach, kiedy Maurowie zajęli prawie cały Półwysep Iberyjski, a chrześcijanie cofnęli się w wysokie Pireneje. Przez prawie 700 lat kielich był więc ukrywany w Pirenejach, w miejscach trudno dostępnych, takich jak np. grota za wodospadem. I myśmy idąc śladami Świętego Kielicha dotarli do takiej groty za wodospadem w Pirenejach, gdzie ten kielich był przechowywany.

Inna opowieść mówi, że Święty Kielich był przechowywany w kościele, który nagle wypełniał się wodą. I byliśmy w takim kościele, leżącym w widłach między dwoma górskimi potokami. Wiosną, kiedy następowały roztopy, te strumienie zalewały kościół. Widzieliśmy fotografie, gdy świątynia była zalana w środku do 2/3 wysokości.

Tych szczegółów jest znacznie więcej. Wynika z nich, że można dokładnie wyjaśnić mechanizm powstania owych legend, które narodziły się wraz z odkryciem grobu świętego Jakuba w Santiago de Compostela, kiedy zaczęło się pielgrzymowanie (Camino) do tego miejsca. Wszyscy pielgrzymi z Europy musieli przejść przez Pireneje, niedaleko miejsc, w których był ukrywany ten kielich przed muzułmanami. Przynosili oni stamtąd opowieści o jakimś tajemniczym kielichu, który jest w górach ukrywany przez mnichów i strzeżony przez królów. Chodziło o benedyktynów i władców Aragonii. Potem te opowieści krążyły po Europie, obrastając coraz bardziej fantastycznymi i niesamowitymi szczegółami, trafiając do literatury średniowiecznej, a później do kultury masowej. Trzeba jednak jasno odróżnić dwie sfery: co jest w tym wszystkim faktem, a co mitem. My w książce „Tajemnica Graala” staraliśmy się oddzielić legendy od rzeczywistości oraz dotrzeć do autentycznego przedmiotu naszych poszukiwań.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Sebastian Moryń

KSIĄŻKĘ "TAJEMNICA GRAALA" możesz zakupić na Fronda.pl. TUTAJ

Grzegorz Górny - Reporter, eseista, publicysta, reżyser, producent filmowy i telewizyjny. Absolwent dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Założyciel i redaktor naczelny kwartalnika Fronda (w latach 1994–2005 i od 2007 do 2012 roku). W latach 1994–2001 współautor programu telewizyjnego pod tym samym tytułem, w ramach którego w Programie 1 TVP wyemitowano ok. 150 odcinków. Ponadto producent kilku innych telewizyjnych cyklów dokumentalnych, m.in. „Archiwum XX wieku” (dla TV Puls), „Drugie dno historii” (dla TVP Historia), „Dzika Polska” (dla TVP Polonia), a od 2009 roku „Wojna światów” (dla TVP 2 i TVP 1), którego jest scenarzystą, reżyserem i współprowadzącym. 

W latach 2005–2006 redaktor naczelny tygodnika Ozon. Autor kilku książek, m.in. zbioru esejów „Sprawcy” (1991 – z Witoldem Paskiem  i Wojciechem Tochmanem), „Leksykonu laureatów literackiej Nagrody Nobla” (1993), zbioru esejów „Demon Południa”, albumu „Ufam. Śladami siostry Faustyny” (2010 – z Januszem Rosikoniem), książki publicystycznej „Bitwa o Madryt” (2010 –  z Tomaszem Terlikowskim), "Ufający. Śladami bł. ks. Michała Sopoćki", "300 lat wytrwałości", "Oblicze Prawdy. Żyd, który zbadał Całun Turyński". Współautor książek: „Dowody Tajemnicy" oraz „Świadkowie Tajemnicy" nagrodzonej Feniksem 2013. Wspólnie z Rafałem Tichym opublikował dwa tomy rozmów z ks. prof. Waldemarem Chrostowskim „Bóg, Biblia, Mesjasz”  i „Kościół, Żydzi, Polska”. Autor wielu tekstów publikowanych m.in. w Rzeczpospolitej, Życiu Warszawy (w latach 1992–1993 był stałym korespondentem tego dziennika na Ukrainie), Wprost, Nowym Państwie, Znaku, Christianitas, Teologii Politycznej, austriackim Der Standard, węgierskim Heti Valasz, ukraińskim Post Postup  i wielu innych.