Odwracaj się jak najspieszniej od wszystkiego, co by mogło w jakikolwiek sposób wzbudzać lubieżność, nęcić do niej i przyciągać. Zło to wkrada się bowiem niepostrzeżenie, od najdrobniejszych zaś początków doprowadza do największych upadków i w nie strąca. Łatwiej od złego stronić, niźli się obronić.

Ciała ludzkie podobne są do naczyń szklanych, które niesione w zetknięciu ze sobą mogą się bardzo łatwo jedno o drugie potłuc. Podobne są też do owoców, które choćby najzdrowsze, gdy jedne do drugich przylegają, psują się wzajemnie. A najczystsza woda, w najczystszym naczyniu, zaraz traci przejrzystość i świeżość, gdy ją tylko poruszy jakieś zwierzę ziemne.

Nie dopuść nigdy, Filoteo, żeby cię ktoś miał poufale dotknąć, ani w żarcie, ani z uprzejmości. Bo choćby przez taką poufałość, raczej pustą niż grzeszną, czystość nie poniosła szwanku, to zawsze jednak traci ona coś ze swej woni i świeżości. Zezwolenie zaś na nieskromne i nieprzyzwoite dotknięcie jest zgubą czystości.

Czystość zależy od serca jako od swego źródła, należy jednak do ciała jako do swego przedmiotu. Stąd każdy zmysł ciała i każde poruszenie serca może przyprawić o utratę czystości. Patrzeć, słuchać, mówić, wąchać lub dotykać nieuczciwie a z przyzwoleniem i upodobaniem serca jest grzechem nieczystości. Święty Paweł chce, by ten grzech nie był nawet wspominany.

(…) Często czytaj i rozmyślaj o rzeczach świętych, bo Słowo Boże jest czyste i swoich miłośników także czyni czystymi. Dlatego też król Dawid porównuje je do topazu, drogiego kamienia, któremu przypisują właściwość tłumienia ognia pożądliwości.

Stój zawsze przy Jezusie ukrzyżowanym: duchowo przez rozmyślanie, a realnie przez Komunię Świętą. Bo jeżeli ci, co sypiają na trawie zwanej Agnus castus stają się czyści i wstydliwi, to o ileż bardziej ty, składając serce na Sercu Jezusa, prawdziwego Baranka czystego i niepokalanego, doznasz rychło doskonałego oczyszczenia duszy i serca od wszelkiej zmazy i nieczystości.

Źródło: Św. Franciszek Salezy, „Filotea, czyli droga do życia pobożnego”