W rozmowie z TVN24 Suworow nie zgodził się z tymi, którzy oceniają rosyjskiego prezydenta jako „genialnego strategia”. Suworow uważa go raczej po prostu za wariata.

„Gdzie tu przypływ geniuszu? Gdzie osiągnięcia? Jest ropa, gaz, złoto, uran, aluminium. Jest wszystko, a kraj umiera. No rzeczywiście, geniusz” – mówił ironicznie były oficer GRU.

Suworow, który dziś zajmuje się przede wszystkim pisaniem książek na temat Rosji, stawia Putinowi bardzo poważne zarzuty. W rozmowie z TVN24 przypomina o eksplozjach w budynkach mieszkalnych na terenie Federacji, które dały przed 15 laty pretekst do inwazji na Czeczenię. Wspomina także zestrzelenie malezyjskiego boeinga nad Ukrainą. „Putin ma krew nie tylko na rękach. On jest cały unurzany we krwi. To były straszne przestępstwa, których nie można wybaczyć” – stwierdził Suworow.

Dodaje, że między wymienionymi incydentami jest znaczna różnica. „Zestrzelenie było strasznym przestępstwem, ale to jednak błąd. Wybuchy to od początku zamierzona zbrodnia” – mówi.

Według Suworowa Putin nie osiągnie sukcesu w odbudowie rosyjskiego imperium. Federację Rosyjską czeka jego zdaniem rozpad, a prezydenta – upadek. Wskazuje na to wzrastająca degradacja gospodarcza i społeczna.

„Następuje teraz bardzo dramatyczne przyspieszenie. Chodzi o prędkość spadania. Ma miejsce gwałtowny upadek. To się może stać w dowolnym momencie. Może być to nagły przewrót albo rozpad Rosji na kawałki. Dłużej niż rok się nie utrzymają” – powiedział. Pisarz uważa też, że w konflikcie ukraińskim zwyciężył Kijów, nie Moskwa. „Strategicznie Ukraina już wygrała, ponieważ obudził się naród” – powiedział.

pac/tvn24