- Grożono mi procesem, jeśli odważę się zapytać prezydenta o kwestie kluczowe w procesie. Mogę zapytać prezydenta, tylko o to, jak się nazywa. Mimo tego nie zamierzam odstąpić od pytań, które są najistotniejsze w tym procesie-  mówi Wojciech Sumliński przed zapowiedzianym na jutro przesłuchaniem Bronisława Komorowskiego przez prokuraturę .

Przesłuchanie związane jest ze śledztwem dotyczącym płatnej protekcji przyweryfikacji WSI. Bronisłąw Komorowski ma być przesłiuchiwany w Kancelarii Prezydenta.

Jednym z oskarżonychw tej sprawie jest Wojciech Sumliński. Dziennikarz mówi, że jest szantażowany przez śledczych. - Przed przesłuchaniem prezydenta kolportowane są w mediach nieprawdziweinformacje, jakoby to prokuratura chciała jego przesłuchania - podkreśla Sumliński.

Jak wyjaśnia, prokuratura zgłosiła prezydenta na świadka równolegle z jego wnioskiem w 2008 r., ale następnie próbowała z tego się wycofać. - Robiła wszystko, żeby do zadania niewygodnych pytań prezydentowi nie doszło – relacjonuje Sumliński.

All/telewizjarepublika.pl