Dr Południewski jest ekspertem firm farmaceutycznych, których interesy często w mediach reprezentuje. Kto naprawdę stoi za tym, aby atakować lekarzy, przeciwników aborcji i antykoncepcji?

Dr Południewski podzielił się w „Newsweeku” swoją błędną opinią, według której prof. Chazan w niewłaściwy sposób korzysta z klauzuli sumienia. Z opinii tej wynika, że każdy lekarz ma obowiązek wypisać receptę. Musi wypisywać ją również na tzw. antykoncepcję postkoitalną o działaniu poronnym, stosowaną do 72 godzin po stosunku.

To oczywiście nieprawda. Klauzula sumienia dotyczy wszystkich czynności lekarskich, których wykonywanie jest sprzeczne z sumieniem lekarza. Jednak to rozumowanie doktora Południewskiego można zrozumieć, jeśli pozna się jego opinie dotyczące antykoncepcji i aborcji farmakologicznej, z którymi to nierozerwalnie związane jest  wypisywanie odpowiednich recept.

Recepta na sukces

Dr Południewski twierdzi, że antykoncepcja „jest to taki sam element jak to, że po wyjściu z ubikacji myjemy ręce”. Według niego również aborcja przeprowadzona „właściwymi lekami” zwykle „nie wymaga żadnej interwencji lekarskiej, może „odbyć się w domu, zagrodzie, na polu, etc”.

Firma Bayer i jej Dzień Antykoncepcji

Swoje opinie wygłasza często z okazji Międzynarodowego Dnia Antykoncepcji, obchodzonego corocznie (od 2007 r.) 26 września. Od samego początku głównym organizatorem i sponsorem dnia jest firma farmaceutyczna Bayer HealthCare. Firma ta, borykająca się w ostatnim czasie z lawiną pozwów kobiet (m.in. w USA czy Izraelu), które ucierpiały lub zmarły z powodu stosowania antykoncepcji, przygotowuje do tego celu tzw. materiały informacyjne. Niestety jednak w niektórych materiałach prasowych przy okazji obchodzenia tego dnia, nazwa tej firmy się nie pojawia.

W 2010 r. na 50-lecie pigułki antykoncepcyjnej, kapituła, w skład której wchodził dr Południewski i Piotr Święcicki z firmy Bayer Schering Pharma przyznała nagrody za promowanie edukacji seksualnej i nowoczesnej antykoncepcji.

Towarzystwo Rozwoju Rodziny i Pfizer

W promocję Dnia Antykoncepcji dr Południewski zaangażowany był jako reprezentant (prezes) Towarzystwa Rozwoju Rodziny (TRR), wchodzącego zresztą w skład walczącej o aborcję Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, którą do niedawna oficjalnie prowadziła Wanda Nowicka. Nowicka to zresztą kolejna osoba, która od ponad 10 lat atakuje prof. Chazana, a której związki z przemysłem aborcyjno-antykoncepcyjnym zostały ujawnione w sądzie.

TRR działa w Polsce od 1957 r. i niegdyś (kiedy nazywało się Towarzystwem Świadomego Macierzyństwa) posiadało nawet własne przedsiębiorstwo o nazwie Securitas, produkujące antykoncepcję. Organizacja ta otrzymywała fundusze od fundacji firmy farmaceutycznej Pfizer, producenta antykoncepcji. TRR jest też odpowiedzialna za działania lobbingowe, prowadzące do umieszczania środków antykoncepcyjnych na liście leków refundowanych.

Polskie Towarzystwo Ginekologiczne i Merck

Dr Południewski działał również w Polskim Towarzystwie Ginekologicznym (PTG). Był on członkiem Komisji ds. Rekomendacji Antykoncepcji. PTG otrzymało w 2011 r. grant w wysokości 450 tys. zł. od firmy farmaceutycznej Merck (MSD), kolejnego producenta, który w ostatnim czasie zawarł ugody z użytkowniczkami antykoncepcji.

TRR i PTG i Gedeon Richter

Zarówno PTG, jak również TRR były zaangażowane w kampanię tzw. świadomego rodzicielstwa Gedeon Richter, innej firmy farmaceutycznej, znanej jako producent antykoncepcji w Europie Wschodniej, zaś jej ekspertem był znowu dr Południewski. W kampanii sponsorowanej i zainicjowanej przez Gedeon Richter użyto broszury z jego opinią ekspercką. Co ciekawe, patronem medialnym jednej z takich kampanii był w 2008 r. „Newsweek”. A to właśnie w tej gazecie ukazał się ostatnio artykuł atakujący prof. Chazana. To jednak nie wszystko.

Kolejna firma: Durex

Dr Południewski był również ekspertem producenta prezerwatyw Durex.

W 2013 r. zwróciłam się z zapytaniem do Towarzystwa Rozwoju Rodziny z prośbą o podanie listy firm farmaceutycznych, które w ostatnim czasie przekazały granty Towarzystwu Rozwoju Rodziny. W tym samym roku napisałam do Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego z zapytaniem, czy otrzymywało granty od takich firm farmaceutycznych jak Merck (MSD), Bayer i Gedeon Richter. Wysłałam wtedy również e-mail do doktora Południewskiego. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi ani od niego, ani od wyżej wymienionych organizacji. A sprawy finansowania wyżej wymienionych organizacji są oczywiście istotne dla poznania, czyje interesy de facto one reprezentują. Wygląda na to, że nie chcą o tym rozmawiać.

Rejestr korzyści i minister-lekarz

Niestety, jak dotąd w Polsce lekarze nie są zobowiązani prawnie do ujawniania pieniędzy, które otrzymali od koncernów farmaceutycznych ponieważ w Ministerstwo Zdrowia zlikwidowało rejestr korzyści. Z ustaleń reportera TOK FM wynikało, że rejestr stworzyła i zlikwidowała ta sama osoba - ówczesna minister Ewa Kopacz. Kopacz jest z wykształcenia lekarzem pediatrą. Jak podał Rynek Zdrowia, MZ zapewnił, że zmieniony rejestr przywróci, a kwestie prawne ureguluje nowa ustawa o konsultantach. Ma ona zobowiązać lekarzy do ujawnienia darowizn uzyskanych od podmiotów zainteresowanych wynikiem konsultacji, sponsorowanych wyjazdów zagranicznych i wszelkich innych form wsparcia, udziałów w przedsiębiorstwach farmaceutycznych, a także w badaniach naukowych, związanych z przedmiotem konsultacji.

Niestety na razie pozostaje nam się tylko domyślać, komu naprawdę i dlaczego zależy, aby wszyscy lekarze w Polsce wypisywali recepty na antykoncepcję i środki poronne, a w przyszłości może i na aborcję farmakologiczną. Wiele wskazuje na to, że jest to przemysł farmaceutyczny, z którego profitów korzystają niektórzy lekarze, pewne organizacje, a może nawet niektórzy dziennikarze i media.

Natalia Dueholm