W programie "Tłit" w Wirtualnej Polsce poseł Platformy Obywatelskiej, Borys Budka lamentował nad obecnym stanem polskiej dyplomacji i stosunki z Izraelem. Nie przeszkadzało mu to jednak twierdzić, że opozycja wspiera polską dyplomację jeżeli chodzi o uzyskanie przeprosin od Izraela. 

"Polska dyplomacja od trzech lat jest w defensywnie. Polska od ponad roku na polu dyplomatycznym z Izraelem - ponosi porażkę. W mojej ocenie Jacek Czaputowicz jako minister spraw zagranicznych - nie zdaje egzaminu"-ustyskiwał polityk PO. 

Budka podkreślił jednocześnie, że lider Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna domaga się od Izraela przeprosin, a on sam zgadza się ze stanowiskiem przewodniczącego. 

"Tutaj wspieramy polską dyplomację, ale trzeba było zastanowić się przed organizacją szczytu bliskowschodniego, kogo zapraszamy do Polski i czy szczyt jest nam potrzebny. Jeżeli ktoś zaprasza premiera Izraela na szczyt bliskowschodni, to musi się liczyć niestety z tym, że kampania w Izraelu rządzi się swoimi prawami. Sytuacja jest wyjątkowo zaogniona. Pewne rzeczy trzeba kanałami dyplomatycznymi sprawdzać"- ocenił poseł PO. Gość Wp.pl odniósł się również do wypowiedzi ministra Michała Dworczyka, który zaznaczał, że "Polska jest najważniejszym partnerem Izraela w Europie", przez co oba kraje są wręcz "skazane" na współpracę. 

"Nie rozumiem jak można tak to tłumaczyć. Mamy być najważniejszym partnerem Izraela w Europie, a z drugiej strony Polska i Polacy są obrażani. Tak to bywa, że jeżeli nie idzie nam z jednym partnerów, to liczymy na drugiego, czyli Amerykanów"-powiedział Borys Budka. 

Pytany o szczyt V4 w Jerozolimie, polityk zaprzeczył sam sobie... 

"Nie było innego wyjścia. Nie jest wielkim sukcesem to, że szczytu nie było. Pozostali premierzy są w Izraelu i prowadzą rozmowy"-stwierdził poseł. 

yenn/Wp.pl, Fronda.pl