- Nie da się ukryć, że poglądy pani Pawłowicz - czyli dopasowywanie wszystkiego do jednej ideologii i eliminowanie z życia ludzi o odmiennych przekonaniach - przypominają faszyzm przekonuje poseł, który wytacza procesy, w których sąd ma wymusić na innych uznanie, że jest kobietą. I to oczywiście dopasowaniem do ideologii czy eliminowaniem ludzi o innych poglądach nie jest.

 

- Ale jeszcze mocniejsza jest teza, że stwierdzenie, iż „Bóg stworzył człowieka kobietą i mężczyzną, którzy powinni zawrzeć małżeństwo i spłodzić dzieci” jest bełkotem. -- To (...) jest jednym wielkim bełkotem. Wcale nie jest tak, że jest kobieta i mężczyzna. Płeć jest oceniana przez naukowców na 10 albo i 12 poziomach, a żaden z nich nie jest zero-jedynkowy. Rodzą się też np. dzieci interseksualne, których płci nie można określić. Przy okazji warto zauważyć, że pani Pawłowicz nie ma dzieci. Ciekawa jestem, czy badała swoje geny – oznajmia Grodzka, który uważa też, że papież nie zna się na gender i błądzi w jego ocenie.

 

TPT/Onet.pl