Protest opiekunów osób niepełnosprawnych budzi coraz więcej kontrowersji. Niedawno doszło do awantury między częścią protestujących matek a pracownikami Straży Marszałkowskiej, dziś sprawy przybrały naprawdę niebezpieczny obrót. 

Protestujący chcieli wywiesić przez okno baner w języku angielskim, informujący o ich problemie. Ma to związek ze zgromadzeniem parlamentarnym NATO, które rozpocznie się już jutro w polskim parlamencie. Interweniowała Straż Marszałkowska. Matki osób niepełnosprawnych oskarżały funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej o agresję, ponieważ doszło do szarpaniny między jednym z nich a Iwoną Hartwich, która- wraz z synem, Jakubem- jest "twarzą" okupacyjnego protestu w Sejmie. Po awanturze okazało się, że Hartwich ma na ramieniu rany, które powstały rzekomo w wyniku szarpaniny ze strażnikiem. W istocie, powstały właśnie wtedy, ale "winowajcą" jest ktoś inny- internauci wyśledzili, że to koleżanka, która napierała na ramię matki niepełnosprawnego Jakuba, wchodząc między Hartwich a strażników. 

 

Wydaje się, że te sceny nie pomagają w żaden sposób niepełnosprawnym dzieciom i dorosłym oraz ich rodzicom i opiekunom, którzy nierzadko są w naprawdę trudnej sytuacji. Tymczasem coraz wyraźniej widać, że protestującym w Sejmie-przynajmniej niektórym z nich- chodzi o coś zupełnie innego...

yenn/Twitter, Fronda.pl