W wywiadzie dla serwisu Onet.pl sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg mówił o najważniejszych celach sojuszu po lipcowym szczycie w Warszawie. Dodawał również, że nasz kraj jest obecnie w ścisłej czołówce NATO.

Jak mówił Stoltenberg, kluczowe decyzji podjęte na warszawskim szczycie, który miał miejsce w lipcu, dotyczyły rozmieszczenia batalionów NATO w krajach wschodniej flanki sojuszu. Mowa tu oczywiście o państwach bałtyckich z Litwą, Łotwą i Estonią, a także o zabezpieczeniu naszego regionu. Jak mówił Stoltenberg, wielonarodowe bataliony obecne w tych państwach pokażą siłę i jedność sojuszu.  

W jego ocenie wzmocnienie wschodniej flanki pokaże jasno solidarność, determinację i zdolność państw sojuszu do wspólnego działania. 

"Uznaliśmy, że w obecnej sytuacji jest to odpowiedni krok w strategii odstraszania i obrony" - powiedział szef NATO. 

Dodał również, że już niebawem w naszym regionie pojawi się większa ilość sprzętu i zasobów. Dzięki temu bataliony stacjonujące na wschodzie będą miały więcej możliwości manewru i szersze pole do działań. 

Stoltenberg jednoznacznie stwierdził, że w tej chwili Polska znajduje się w absolutnej czołówce krajów członkowskich NATO pod względem wysokości wydatków obronnych. Podkreślał, że Polska to wiodące państwo flanki wschodniej, a szczyt w Warszawie stanowił tego potwierdzenie. 

Zapytany o kroki podjęte przez Rosję w odpowiedzi na wzmocnienie flanki wschodniej Stoltenberg odpowiedział, że NATO zrobi wszystko, co będzie konieczne, aby powstrzymać każde zagrożenie, które może spotkać demokratyczną Europę. 

"Atak na jednego z naszych sojuszników, będziemy traktować jak atak na wszystkich" - powiedział. 

emde/onet.pl