W poniedziałek gen. Ben Hodges, dowódca sił zbrojnych USA w Europie, podpisał porozumienie z gen. Mirosławem Różańskim, dowódcą generalnym rodzajów sił zbrojnych. Już w przyszłym roku trafi do Polski w ramach tzw. stałej rotacyjnej obecności wielu amerykańskich żołnierzy (spadochroniarze i zwiadowcy), a ponadto aż 600 sztuk ciężkiego sprzętu.

To znacząca ilość: Dowództwo Wojsk Lądowych USA zamierza przemieścić do Europy 1200 pojazdów, z czego połowa trafi właśnie do naszego kraju. Łącznie to sprzęt dla całej cięzkiej brygady. Druga połowa sprzętu trafi do Niemiec, na Litwę i Łotwę, do Estonii, Rumunii i Bułgarii.

W Polsce znajdą się czołgi, transportery opancerzone, artyleria, pojazdy inżynieryjne i zaopatrzeniowe. Gen. Hodges powiedział, że Amerykanie nie zamierzają budować w Polsce nowej bazy, ale chcą wykorzystywać "infrastrukturę zastaną państw-gospodarzy".
Amerykański sprzęt trafi do Drawska Pomorskiego, Ciechanowa i Skwierzyna. Będą obsługiwać go żołnierze przyjeżdżający z Niemiec lub z Włoch.

Dodatkowo w ciechanowie zostanie zlokalizowane wyposażenie dla batalionu dowodzenia. "Polska będzie punktem centralnym wzmocnionej rotacyjnej obecności wojskowej US Army w Europie" - powiedział Hodges.

kad/Rzeczpospolita