Politycy komentowali dziś na antenie programu "Kawa na ławę" w TVN wystąpienie Leszka Jażdżewskiego, który opluł Kościół i miliony Polaków, przywrónując katolicką hierarchię do "świń w błocie". 

 

,,Nie wyobrażam sobie, jeżeli traktujemy Donalda Tuska poważnie, że on nie wiedział, co będzie mówione przed jego wystąpieniem'' - powiedział Stanisław Tyszka z Kukiz'15.

W jego ocenie jest "niemożliwe, że [Tusk] nie widział tekstu wystąpienia" Jażdżewskiego.

Jak dodał polityk, jest mu po prostu wstyd jako wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, że miały tam miejsce takie rzeczy, bo "była to czysta mowa nienawiści".

Z gniewem wystąpienie Jażdżewskiego skomentował Eugeniusz Kłopotek z PSL. "Dzisiaj jestem wkurzony. Gościu, lepiej mi się nie pokazuj na oczy, bo ja się zastanawiam z moim synem, prawnikiem, czy jako Polak, katolik, oczywiście grzeszny jak każdy z nas, nie oddać sprawy do organów ścigania, do prokuratury, czy to nie podchodzi pod szerzenie mowy nienawiści" - powiedział.

Z kolei Jacek Sasin z PiS również wskazywał, że "nie ma tutaj przypadku", a Jażdżewski po prostu "miał swoją rolę". "Powiedział to, co Donald Tusk chciał powiedzieć, ale mu nie wypadało powiedzieć" - stwierdził Sasin.

Tyszka dodał, że Jażdżewski jawił mu się jako wyznawca swoistej nowej religii. "Wracając do tego co ja mówiłem dzisiaj na początku, że niektóre ugrupowania traktują Unię Europejską jako przedmiot kultu religijnego. To ja miałem takie wrażenie, że to jest taki nowy kościół, kościół w którym kapłanami są Juncker, Timmermans i Tusk. I pan Jażdżewski jako wyznawca tego nowego kościoła zaatakował ten kościół, który uważa za taki stary, ciemny. To jest kontynuacja tej wojny polsko-polskiej, którą partie polityczne prowadzą w Polsce od kilkunastu lat. Podsycanie negatywnych, złych, brzydkich emocji" - stwierdził.

bsw/tvn24