Tomasz Wandas, Fronda.pl: Pełnomocnik warszawskiego ratusza mec. Zofia Gajewska zarzuciła komisji weryfikacyjnej, że marnuje czas i pieniądze na badanie reprywatyzacji kamienicy, w której teraz mieszka już tylko jedna rodzina. Czy rzeczywiście nie warto zajmować tą kwestią z racji, że kamienicę zamieszkuje tylko jedna rodzina?

Stanisław Piotrowicz, Klub Parlamentarny PiS, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka: Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że chodzi o reprywatyzację kamienicy, a nie lokatorów. Natomiast liczba zamieszkałych obecnie w kamienicy mieszkańców może świadczyć o znaczącej krzywdzie, jakiej doświadczyli.

„Jako przewodniczący tej komisji będę zdeterminowany do tego, żeby pomagać ludziom, nawet jeżeli będzie chodziło o tak pogardliwie traktowanego przez państwa jednego człowieka” odpowiedział Patryk Jaki. Czy ta mocna odpowiedź przewodniczącego komisji jest odpowiednim komentarzem do sprawy?

Myślę, że ta odpowiedź jest bardzo właściwa – każdy człowiek jest ważny, nie można tolerować krzywdy żadnego człowieka. Słowa pani mecenas są dla mnie najdobitniejszym wyrazem tego, że jest świadomość, iż kamienica została przejęta z pogwałceniem prawa, skoro państwo mają tylko tyle do powiedzenia, że w kamienicy mieszka tylko jedna rodzina.

Lokatorom tej kamienicy podwyższono czynsz – najpierw z 2,39 na 16 zł za mkw., a następnie z 16 na 32 zł. Z innych przesłuchań komisji dowiedzieliśmy się, że i mieszkańcy innych kamienic więcej musieli płacić z wynajem. Czy Państwo Polskie jest w stanie dziś, w jakikolwiek sposób zadośćuczynić tym pokrzywdzonym ludziom, których jak widzimy jest nie miało?

Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na metodę działania ludzi odpowiedzialnych za „dziką reprywatyzację”. Kamienice przejmowano bezprawnie, podwyższano gwałtownie czynsze, co przede wszystkim miało spowodować by ludzie sami zdecydowali się za wyprowadzkę. Gdy to wydało się nie skuteczne, to zaczęto stosować inne metody restrykcyjne zmuszające wielu do opuszczenia kamienic, a niektórych nawet do – kto wie – czy nie odebrania sobie życia. Doskonale wiemy, że posługiwano się rozmaitymi bezprawnymi metodami: wprowadzano remonty, które między innymi miały na celu to, aby obrzydzić lokatorom życie, odcinano lokatorom prąd, zatykano kanalizacje, odcinano im wodę. Można byłoby rozważać czy tego typu sposób działania nie wyczerpywał znamion przestępstwa z kodeksu karnego.

Na sobotniej konwencji PiS minister Zbigniew Ziobro powiedzia, że to ,,przestępcy mają bać się prawa, a ludzie, zwykli Polacy mają mieć poczucie bezpieczeństwa, wsparcia ze strony państwa''. To właściwy kierunek?

Jest to powrót do filozofii, o której mówił śp. Prezydent Lech Kaczyński, że państwo winno być silne wobec silnych i słabe wobec słabych. Słowa te można tłumaczyć właśnie w sposób, o którym wspomniał minister Zbigniew Ziobro. Państwo musi zwalczać groźną i zorganizowaną przestępczość. Natomiast musi podchodzić z pewną wyrozumiałością do ludzi nieporadnych, słabych. Rzeczywiście jest dziś tak, że trzeba podjąć wyzwanie wobec groźnej, brutalnej przestępczości po to, aby przyzwoici obywatele mogli czuć się w państwie bezpiecznie.

W ramach prac Komisji Sprawiedliwości w środę późnym wieczorem zgłoszone zostały poprawki, które zmieniają zasady odwoływania prezesów sądów oraz zasady powołania pierwszego posiedzenia nowo wybranej Krajowej Rady Sądownictwa. Czy są to istotne zmiany?

Poprawki te zostały przyjęte wraz z całym projektem ustawy, zatem jest to już ustawa. Ta nowelizacja dotycząca Krajowej Rady Sądownictwa przede wszystkim zniweczyła obstrukcyjne działania pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego podejmowała liczne wysiłki, aby zatrzymać reformę. Zatrzymanie to miało sprowadzać się do tego, że oto nie wypełniała prawnego obowiązku zwołania pierwszego posiedzenia KRS.

W momencie, gdy dotarło do świadomości pierwszej prezes Sądu Najwyższego, że Parlament poradził sobie z tą obstrukcją i z tym niewypełnianiem obowiązków przez pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i przyjął ustawowe rozwiązania, iż w takiej sytuacji pierwsze posiedzenie KRS może zwołać najstarszym wiekiem sędzia, wówczas pierwsza prezes SN zwołała posiedzenie KRS. Okazało się, że determinacja Parlamentu wpłynęła na zmianę jej decyzji.

Natomiast jeśli chodzi o odwoływanie prezesów sądów poszczególnych szczebli, to nowelizacja sprawdza się do tego, że minister sprawiedliwości zamierzając odwołać prezesa bądź wiceprezesów jest zobowiązany zasięgnąć opinii Kolegium danego sądu. Jeżeli opinia Kolegium danego sądu będzie negatywna, to minister może zwrócić się o analogiczną opinię do Krajowej Rady Sądownictwa. Tylko pozytywna opinia Kolegium i KRS upoważnia ministra sprawiedliwości do odwołania prezesa lub wiceprezesów SN.

Sejm na obecnym posiedzeniu zajął się projektami ustaw o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustroju sądów powszechnych i Sądzie Najwyższym, które implementują zmiany zapowiedziane przez premiera Mateusza Morawieckiego w Brukseli. Czy przedstawione projekty rzeczywiście cofają część zapisów reformy wymiaru sprawiedliwości najbardziej krytykowanych przez instytucje unijne?

W pewnym stopniu uwzględniają one stanowisko Komisji Europejskiej, ale w żadnym wypadku nie niweczą przyjętej wcześniej reformy. W szczególności, jeśli chodzi o rozwiązania dotyczące Trybunału Konstytucyjnego, to warto podkreślić, że przyjęta nowelizacja zobowiązuje do publikacji rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego. O te rozstrzygnięcia tak bardzo chodziło Komisji Europejskiej i opozycji w Polsce. Warto podkreślić słowo „rozstrzygnięć” dlatego, że nie można tej czynności określić innym mianem, a w szczególności nie można określić jej mianem wyroku czy też orzeczenia dlatego, że organy władzy publicznej zgodnie z Konstytucją działają na podstawie prawa i w granicach prawa. Zgodnie z prawem wówczas obowiązującym Trybunał Konstytucyjny nie zastosował się do tego prawa i rozstrzygał sprawy w składzie niezgodnym z ustawą. W tej sytuacji trudno takiemu rozstrzygnięciu nadać miano wyroku czy też orzeczenia.

Opozycja natomiast twierdzi, że ustawa ta jest bezsensowna…

Opozycja twierdzi dziś, że ta ustawa jest niepotrzebna, skoro publikacja wyroku TK jest określona w Konstytucji i nie potrzeba tego regulować ustawą. W związku z tym podkreślam, że konstytucyjne rozwiązania w tym zakresie dotyczą wyroków. Ustawa przyjęta w ubiegłym tygodniu przez Parlament dotyczy rozstrzygnięć nie będących wyrokami. Przy tej publikacji rozstrzygnięć zgodnie z nowelizacją ustawy ma być uczyniona adnotacja, że te rozstrzygnięcia zostały przyjęte z naruszeniem prawa.

Dziękuję za rozmowę.