Co to za zamieszanie wokół Pana osoby?

Stanisław Piotrowicz PiS: Zawsze jeśli odgrywam jakąś rolę w parlamencie, której nie akceptuje w tej chwili opozycja a wcześniej rząd, to pojawiają się ataki na moją osobę. Ataki nie oparte na rzetelności dziennikarskiej, na prawdzie. Dlatego też wydałem wczoraj oświadczenie, które myślę, że zostało przekazane wszystkim redakcjom za pośrednictwem mojego klubu parlamentarnego jak i przeze mnie osobiście. Czekam na reakcję w szczególności autorów nieprawdziwych artykułów i oczekuję również, że wszyscy ci, którzy publikują materiały opracowane przez innych a nie są zgodne z prawdą, wycofają je z przestrzeni publicznej. Domagam się tego z całą stanowczością, w przeciwnym wypadku podejmę zdecydowane kroki prawne zmierzające do wyciągnięcia konsekwencji określonych w prawie.

Od czego się to zaczęło, kto to rozpoczął? Sporo w sieci mamy tego typu nieprawdziwych informacji o Panu?

Tak i proszę zauważyć, że tego typu nagonki pojawiają się w ściśle określonym czasie. To, że przez miniony okres nie reagowałem na to wynika z faktu mojego zapracowania. Moja reakcja nie jest tylko kwestią „słowo za słowo”, zażądałem od dziennikarzy dowodu za tego typu stwierdzenia. Sam wskazałem na dowody z których wynika przeciwieństwo tego, o czym oni piszą. Wskazałem na konkretne akta w śledztwie. Po analizie tych akt, będą mogli przekonać się, że wszystkie zarzuty są chybione i nie dotyczą mojej osoby.

Z jakim konkretnie wydarzeniem łączy Pan tą nagonkę ?

Zawsze jeżeli wygram wybory to pojawia się tego typu informacja. W tym roku pojawiła się po mianowaniu mnie na przewodniczącego Sejmowej Komisji do Spraw Sprawiedliwości i spotkał mnie  zdecydowany, zmasowany atak ze wszystkich kierunków. To znaczy wszyscy powielają materiały z nierzetelnego, niesprawdzonego źródła. W swoim oświadczeniu wskazałem, że jeżeli panowie dziennikarze sięgną do jednych, drugich i trzecich akt to zobaczą, że w tych aktach nie ma mojego nazwiska.

Proszę mi powiedzieć jak Pan ocenia expose Pani Premier Beaty Szydło i wystąpienie Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego?

Przede wszystkim expose Pani Premier Beaty Szydło było na tyle konkretne na ile expose konkretne być może. Z dyskusji wynikało jakoby niektórzy oczekiwali, że Pani Premier zaprezentuje szczegółowe projekty konkretnych ustaw a wtedy musieliby się liczyć z tym, że przyszło by nam siedzieć w parlamencie i słuchać tego expose tak jak u Fidela Castro, przez kilka dni. Siłą rzeczy było więc to niemożliwe. Expose było konkretne na tyle na ile wymaga jego forma i jednocześnie było konsekwencją programu wyborczego. Było to dla mnie bardzo ważne, szczególnie kiedy Pani Premier pokazała wolę i determinację realizowania tego, o czym słyszała od rodaków podczas kampanii wyborczej i wolę rodaków rzeczywiście wciela w czyn. Pani Premier mocno podkreśliła, że słuchamy Polaków i mamy świadomość, że tu przez Polaków zostaliśmy zatrudnieni i jesteśmy zobowiązani do realizowania programu, który piszą Polacy.

Jak Pan ocenia krytykowanie expose przez opozycję? Osobiście mam wrażenie, że tak jak kiedyś można było mówić o dobrej krytyce, mogącej wnieść coś dobrego tak teraz, że jest mało merytoryczna, nic nie znacząca.

Podzielam ten Pana punkt widzenia natomiast w mediach obraz jest odmienny. Nie pokazuje się rzeczowych wypowiedzi ze strony obozu rządzącego, a jeżeli tak, to wycina się fragmenty ich wypowiedzi natomiast w sposób obszerny prezentuje się wypowiedzi opozycji. Te poglądy opozycji prezentowane tak obszernie rzeczywiście są nijakie i niczego do debaty nie wnoszą, poza dalszym ciągłym straszeniem jakie to zagrożenie dla demokracji wywołuje Prawo i Sprawiedliwość. Ludzie już nie reagują na tego rodzaju retorykę, więc najwyższy czas, aby opozycja zmieniła ton, bo to już nie oddziaływuje na opinię publiczną.

Będą zmiany w mediach?

Przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość będzie szanowało reguły demokratyczne. Fakt, że nie może być tak, żeby w tej chwili głos rządzących nie docierał do obywateli. Telewizje prywatne mogą prezentować poglądy jakie uważają za stosowne, natomiast Telewizja Publiczna ma za zadanie być misyjną. Ma spełniać określone zadanie i trzeba żeby to , o czym mówi rząd w niezmienionej formie do obywateli docierało. Mogą być prezentowane inne poglądy, bo na tym pluralizm polega, opozycja też ma prawo w mediach przedstawiać swój punkt widzenia, ale nie może być pokazywany w mediach publicznych jednostronny obraz polskiej rzeczywistości. Tak mieliśmy niemal przez osiem lat. Dobrze, że szczególnie w ostatnim okresie czasu coraz bardziej były aktywne media niezależne i że do opinii publicznej zaczynało również docierać to, co do zaoferowania Polsce i Polakom mają politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Tomasz Wandas

Oświadczenie Stanisława Piotrowicza

W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji na mój temat zmierzających do poniżenia mnie w opinii publicznej i narażenia na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania mandatu posła oświadczam:

1. Nigdy jako prokurator nie prowadziłem postępowania przygotowawczego w sprawie księdza pomówionego o molestowanie seksualne dzieci, a w szczególności nie wykonywałem w takim postępowaniu żadnych czynności procesowych, w tym również nie wydawałem postanowienia o umorzeniu postępowania (dowód: akta postępowania przygotowawczego).

Przypisywane mi w tym kontekście wypowiedzi są również nieprawdziwe, a dobór rzekomo wypowiadanych słów i ich kompilacja ma na celu ośmieszenie i zdyskredytowanie.

2. Nigdy nie oskarżałem przed sądem działaczy opozycyjnych. W szczególności nie oskarżałem przed sądem wymienianego w mediach działacza z Jasła (dowód: akta sądowe) Za odmowę prowadzenia takich śledztw po wprowadzeniu stanu wojennego zostałem przeniesiony z prokuratury wojewódzkiej do rejonowej.

Prawdą jest to, że jako prokurator wielu takim osobom pomogłem, o czym przez lata musiałem milczeć, by osobiście nie narazić się na karę surowszą od tej jaka groziła tym, którym wówczas pomagałem.

3. Nigdy nie prowadziłem żadnej kampanii wyborczej w aresztach śledczych lub zakładach karnych, w szczególności nie rozprowadzałem tam żadnych materiałów wyborczych i do nikogo o to nie zwracałem się. We wszystkich ulotkach wyborczych zawsze była informacja, że jestem byłym wieloletnim prokuratorem (dowód: akta śledztwa Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu).

W związku z powyższym zwracam się z prośbą do mediów o opublikowanie mojego oświadczenia.

Natomiast autorów szkalujących mnie tekstów i tych, którzy je rozpowszechniają wzywam do ich usunięcia z przestrzeni publicznej. W przeciwnym wypadku podejmę zdecydowane kroki zmierzające do wyciągnięcia odpowiednich konsekwencji prawnych.