Tomasz Wandas, Fronda.pl: W środę 10 stycznia w Sejmie odbyło się głosowanie nad projektem „Ratujmy Kobiety”. Nie wzięło w nim udziału kilku posłów Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej. Ostatecznie wiemy, że projekt liberalizujący przepisy dotyczące aborcji przepadł, mimo że za dalszym jego procedowaniem głosowali przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości. W jakim świetle ten fakt pokazuje opozycję?

Stanisłąw Pięta, klub parlamentarny PiS, członek komisji do spraw Amber Gold: Jest to światło wstydu, kompromitacji całkowitego ośmieszenia - politycy Platformy i Nowoczesnej pokazali się właśnie z tej strony.

Co to o nich mówi?

Są to ludzie, którzy budowali sobie popularność przychodząc na manifestacje aborcjonistów robiąc sobie z nimi „sweet focie”. Pokazywali się w towarzystwie "otumanionych", zacietrzewionych pań, natomiast gdy przyszło zachować się lojalnie względem tych środowisk aborcyjnych, racjonalnie i w sposób, który byłby zgodny z regulaminem Sejmu (poseł ma obowiązek brać udział w głosowaniach) to okazało się, że są to politycy kompletnie nie przygotowani do pracy w parlamencie.

Co to pokazuje? Co ją potwierdza?

Pokazuje tą prawidłowość przykładowa wypowiedz pani profesor która tłumaczyła się, że nie sądziłaby jej głos mógł cokolwiek znaczyć. Zachowanie tych polityków jest całkowicie obezwładniające, dziecinne. Platforma Obywatelska najpierw skompromitowała się wśród wyborców lewicowych, a zaraz potem postanowiła uratować się wyrzucając swoich posłów, którzy zagłosowali zgodnie z sumieniem. Mało tego, partia opozycji wyrzuciła osoby, które zawsze tak głosowały, które miały przyzwolenie na tego rodzaju zachowanie. To usunięcie „konserwatywnej kotwicy” z szeregów PO jest po to, aby przypodobać się "lewactwu", które „strzeliło focha”. To żenujące, pokazuje brak profesjonalizmu i elementarnej godności. Każdy członek Platformy Obywatelskiej, który ma jakiś elementarny szacunek do siebie, który nie chce się wstydzić przed kolegami z pracy, powinien „podziękować” za członkostwo w tej organizacji.

Skąd aż tak rygorystyczne podejście?

Platforma Obywatelka jest formacją całkowicie skompromitowaną i to nie tylko zewnętrznie, ale także wewnętrznie. Każde środowisko polityczne musi mieć pewną elementarną wzajemną lojalność, pewien elementarny wzajemny szacunek. Słyszymy o kolejnych zatrzymaniach, kolejnych zarzutach prokuratorskich stawianych parlamentarzystom tej partii. W dodatku to, co zrobili teraz publicznie, to ruch samobójczy. Nie współczuję im, ponieważ to dobrze dla Polski, jeżeli rozkłada się zdradziecka formacja. Posłowie ci są odpowiedzialni za wielkie zło, które miało miejsce wcześniej, tj. między innymi za tolerowanie przestępczych mafii paliwowych, mafii VATowskiej, za zgodę na niszczenie polskiego przemysłu, na likwidację polskich stoczni, za zgodę na przyjęcie islamskich imigrantów, za zagrożenie fizycznego bezpieczeństwa Polaków, polskich rodzin. Fakt, że tego rodzaju formacja skompromitowała się tak mocno, że rozkłada się na naszych oczach, jest korzystny dla naszego narodu. Polacy muszą uwolnić się od tego rodzaju ludzi, którzy nie mają elementarnej godności narodowej, ludzi którzy chcieli wyprzedać Polskę za kilka drobniaków, po to tylko, żeby zapewnić sobie suto opłacane stanowiska w biurokracji brukselskiej.

Jak to jest możliwe, że ci którzy na sztandarach mają dziś walkę o demokrację, o wolność słowa, ograniczają wolność głosowania własnych posłów? Czy to dobry przykład ukazania tej hipokryzji Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej? Czy może jest to celowe działanie, mające na celu coś, o czym my nie wiemy?

Istnieje pojęcie dyscypliny głosowania. Jeżeli taka dyscyplina jest uchwalona, to członek danego ugrupowania musi się temu podporządkować, bo inaczej jego działalność polityczna nie ma sensu. W rzeczywistości Platforma Obywatelska najpierw pozwoliła parlamentarzystom na zachowanie pewnej swobody, oficjalnie dopuściła do wyciągnięcia kart do głosowania, umożliwiła zachowanie polegające na wyjściu z sali obrad plenarnych, a następnie udawała przed opinią publiczną, że konkretni posłowie dopuścili się deliktu, wykroczenia, że złamali wcześniejsze ustalenia. Prezentowanie takiej nieuczciwej postawy, względem samych siebie, względem kolegów z klubu, względem wyborców, względem opinii publicznej... To jest doszczętna kompromitacja. Jest to zachowanie skrajnie nieprofesjonalne. Formacja ta nie ma żadnych szans. Posłowie, którzy ją tworzą nie mają szacunku dla wyborców, nie mają szacunku dla samych siebie.

Czy Pana zdaniem, Platforma Obywatelska i Nowoczesna rozpadają się na naszych oczach?

Moim zdaniem, proces rozkładu tych formacji jest bardzo wyraźny. Wskazują na to chociażby wewnętrzne kłótnie, walki liderów, pani Lubnauer, frakcja Pana Petru, „knucie” z panią Nowacką... Wszystko to pokazuje, że tak naprawdę, partia opozycyjna nie ma żadnej idei, żadnego programu, żadnego celu. Nie są w stanie przekonać do swojej wizji wyborców, ponieważ po prostu tej wizji nie mają.

O czym zatem można mówić w ich przypadku?

Co najwyżej można mówić o wizji narodowej zdrady. Programem Platformy Obywatelskiej dzisiaj, to jest tak naprawdę zgoda na wprowadzenie waluty euro, czyli na likwidację Narodowego Banku Polskiego, zgoda na likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego, zgoda na likwidację Instytutu Pamięci Narodowej, zgoda na przyjęcie islamskich imigrantów, dążenie do przywrócenia UBekom odebranych wysokich emerytur. W sferze obyczajowej, to zgoda na zabijanie nienarodzonych dzieci, zgoda na wprowadzenie homo-małżeństw, tolerowanie nadużyć finansowych, tolerowanie mafii paliwowej i watowskiej. Obecnie jest to istotą programu partii opozycyjnych, które są partiami kosmopolitycznymi, antypolskimi, partiami uległymi względem polityki Brukseli i Berlina.

Czy Pana zdaniem, środowiska proaborcyjne odwrócą się teraz od opozycji i nie będą już chciały ich popierać, nie będą chciały już na nich głosować? Jaką ewentualnie mają alternatywę? Kto mógłby na tym zyskać? Czy może SLD albo partia Razem?

Być może, będzie dążenie ze strony tych środowisk do budowy nowej formacji. Zresztą, przejawia się to w różnego rodzaju publikacjach Gazety Wyborczej czy Krytyki Politycznej. Powstaje tam postulat tworzenia nowej partii lewicowej o obliczu liberalnym, antykatolickim, partii kosmopolitycznej, partii zwalczającej uczucia narodowe, uczucia niepodległościowe, partii, która będzie chciała rozpuszczenia polskości w europejskim organizmie stanów zjednoczonych Europy. Być może, będzie to partia, która będzie opowiadała się za zabijaniem dzieci nienarodzonych, za homo-małżeństwami, za prawem do adopcji przez homoseksualistów, za zabijaniem ludzi starych na drodze eutanazji. Możliwe, że powstanie podobna frakcja i będzie usiłowała zdobyć jakieś poparcie.

Z jakich powodów niektórzy przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości zagłosowali za przyjęciem tego projektu?

Była to realizacja pewnej obietnicy. Obiecaliśmy, że wszelkie projekty obywatelskie nie będą odrzucane bez dyskusji. Jeżeli parlament będzie dochodził do wniosku, że nie zgadza się na ich przyjęcie to dopiero po pracach legislacyjnych, po pracach parlamentarnych. Jestem przekonany, że ci parlamentarzyści, którzy zagłosowali przeciwko odrzuceniu tego projektu w pierwszym czytaniu, nie zgadzają się z jego merytorycznym celem i absolutnie nie popierali by go w czasie prac parlamentarnych. Chodziło tylko o spełnienie obietnicy nietraktowania w sposób tak arogancki projektów obywatelskich, jak robiła to wcześniej Platforma Obywatelska. Warto zauważyć, że ten projekt upadł nie przez głosy Prawa i Sprawiedliwości, ale przez głosy opozycji, która zlekceważyła swoje wcześniejsze deklaracje.

Jednak nie było jednomyślności jeśli chodzi o głosy członków PiS... Dlaczego? Jak Pan zagłosował? Dlaczego akurat tak a nie inaczej?

Zagłosowałem „za” odrzuceniem tego projektu. Choć rozumiem pewną konieczność polityczną i deklarację, która została zgłoszona, to uważam, że obiecywanie czegoś komunistom czy "lewakom" nie ma najmniejszego sensu. Nie są to partnerzy do rozmowy, nie są to osoby, z którymi możemy zawierać jakiekolwiek ugody. Wręcz przeciwnie, są to środowiska antypolskie, antynarodowe, antychrześcijańskie. Nie powinniśmy z nimi rozmawiać, ale zwalczać do ostatniego komunistycznego drania.

Dziękuję za rozmowę.