Tomasz Wandas, Fronda.pl: Narodowcy postanowili symbolicznie ukarać sześciu europosłów z PO, którzy głosowali za rezolucją Parlamentu Europejskiego dotyczącą praworządności w Polsce. Na pl. Sejmu Śląskiego, przed pomnikiem Wojciecha Korfantego ustawili szubienice i powiesili na nich wizerunki polityków. Na tej manifestacji obecna była garstka ludzi, a sprawa została bardzo mocno nagłośniona. Co Pan sądzi o tej sprawie?

Stanisław Pięta: Mój stosunek do tego przedsięwzięcia jest zróżnicowany. Z jednej strony podzielam opinię tych ludzi o akcie narodowej zdrady, której dopuścili się eurodeputowani PO, gdyż to co zrobili było haniebne, kompromitujące, przynoszące wstyd Polsce. Kwestia formy krytyki zachowania polityków Platformy jest natomiast sprawą, nad którą warto się zastanowić. Natomiast formuła happeningu o tego rodzaju przebiegu, zastosowanie tego rodzaju inscenizacji z wieszaniem polityków była nietrafiona. Jakkolwiek ci eurodeputowani zasługują na karę, gdyż zachowali się obrzydliwie i wszyscy mamy prawo być na to zachowanie oburzeni, to jednak forma krytyki nie może przynosić tym ludziom korzyści propagandowych. Natomiast to, co zrobiono w Katowicach było przedsięwzięciem - pod względem politycznym i wizerunkowym – chybionym. Pozwala to dziś tym eurodeputowanym występować w roli ofiary, bądź w roli kandydata na ofiarę. Pozwala to tym ludziom na stosowanie manipulacji i pozwala krytykować wszystkich przeciwników ich postępowania. Z roli przedmiotu słusznej krytyki stają się osobami, które będę wskazywać na rzekome zagrożenie faszyzmem w Polsce, na rzekome zagrożenie swojego życia. Mogą po prostu w wyniku tego rodzaju happeningu promować się zarówno w kraju, jak i na salonach brukselskich.  

Zareagował sam przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Napisał, że skontaktuje się w tej sprawie z premier Szydło, by ta zapewniła posłom PO bezpieczeństwo.

(śmiech) Szczerze mówiąc mam poważne wątpliwości czy ta organizacja, w której jest na pewno wielu szczerych patriotów nie jest zinfiltrowana przez jakąś rosyjską agenturę, która wykorzystuje członków tej organizacji do akcji prowokacyjnych, które mają pozór przedsięwzięcia słusznego, patriotycznego, ale w skomplikowanej przestrzeni medialnej przynoszą tak naprawdę promocję deputowanym platformy i ośmieszają ich krytyków.

Co by było gdyby sprawa dotyczyła europosłów Prawa i Sprawiedliwości, czy reakcje i nagłośnienie sprawy byłyby na podobnie wysokim poziomie?

Na pewno nie. Doskonale pamiętamy zachowania ludzi na Krakowskim Przedmieściu. Jak wtedy zachowywali się ludzie na tych demonstracjach organizowanych przez PO? Pamiętamy, jak pokazywano zdjęcie Lecha Kaczyńskiego z pętlą na szyi. Pamiętamy na jaką fizyczną agresję byli narażeni ludzie, którzy modlili się na Krakowskim Przedmieściu. Ofiarą tego hejtu, tego podgrzewania nienawistnych nastrojów są ludzie. Zamordowano pana Rosiaka – zrobił to były działacz PO, Cyba. Ostatnio nawet obywatel Piotr S., który cierpiał na chorobę psychiczną pod wpływem emocji, które zostały wywołane przez lewicowe media, przez polityków opozycji, skutecznie targnął się na własne życie. Są to realne, prawdziwe ofiary nienawiści. Lewicowe media nie widzą jakoś swojego współsprawstwa, swojej współodpowiedzialności za śmierć tych ludzi. Było to zakończenie nieprzemyślane, emocjonalne i godne całkowitej dezaprobaty. 

Przewodniczący PE Tajani dodał też, że "konieczne jest także przeciwstawienie się tym, którzy szerzą nienawiść poprzez pokazywanie zdjęć powieszonych polityków. Czy zatem przy następnych (ewentualnych) protestach opozycji można będzie tę kwestię panu przewodniczącemu przypomnieć, np. gdy znów zobaczymy transparent z kaczką z przystawionym pistoletem do głowy?

Oczywiście, i musimy przypomnieć wszystkie te obrzydliwe przypadki atakowania polityków Prawa i Sprawiedliwości, śp. Lecha Kaczyńskiego, te rysunki zawierające przekaz absolutnej pogardy i nienawiści, wypowiedzi pana Palikota na temat prezesa Jarosława Kaczyńskiego itp. Musimy pokazać prawdę i skutki podgrzewania emocji, nakręcania tej spirali nienawiści, w czym uczestniczą politycy opozycji i lewicowo-liberalne media.

Dziękuję za rozmowę.