Damian Świerczewski, Fronda.pl: Jakie konsekwencje niesie ze sobą ostatni atak terrorystyczny w Londynie? To w pewnym sensie punkt zwrotny?

Stanisław Pięta, poseł, PiS: W mojej ocenie to absolutnie niedopuszczalna i w żaden sposób niemożliwa do usprawiedliwienia reakcja na bezsilność polityki antyterrorystycznej Wielkiej Brytanii. Wydaje mi się, że należy na to patrzeć jak na akt rozpaczy tego człowieka. W zamachach, których dopuścili się w Wielkiej Brytanii islamiści, zginęły przecież dziesiątki osób, cierpieli także ich przyjaciele oraz rodzina. Być może również ktoś bliski dla tego właśnie człowieka. Ta bezradność polityczna władz Wielkiej Brytanii i niekompetencja służb specjalnych wywołują tego rodzaju akty. Akty, które – podkreślam - nie mogą być w żaden sposób tolerowane. To nie jest żadna droga do rozwiązania konfliktu. Takiej zbrodni nie można pochwalać. Każdy, kto dopuszcza się takiego czynu, powinien za niego odpowiedzieć. Samo zdarzenie świadczy także o narastającej frustracji społeczeństwa brytyjskiego, które czuje się bezsilne wobec islamskiego terroryzmu oraz widzi tę samą bezradność struktur państwowych i polityków.

Sądzi Pan, że ta nakręcająca się spirala nienawiści może doprowadzić w Europie do swoistej wojny cywilizacyjnej?

Mam nadzieję, że nie, że mamy do czynienia jedynie z jednostkowym przypadkiem. Ufam, że władze państw Europy zachodniej, Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec, zrozumieją w końcu, że jakakolwiek próba integracji czy obłaskawienia terrorystów islamskich jest z góry skazana na niepowodzenie. Tylko wprowadzenie przepisów stanu wyjątkowego, sądów doraźnych, które orzekałyby o deportacji wszystkich podejrzanych o współpracę z terrorystami, tylko taka twarda odpowiedź na terror może zostać zrozumiana po drugiej stronie. To nie jest zadanie dla bezsilnych, pozbawionych prawa do obrony obywateli. Pamiętać musimy bowiem, że w Wielkiej Brytanii nie ma prawa do posiadania broni palnej – nawet w przypadku obrony koniecznej nie może sięgnąć choćby po broń myśliwską. Ta sytuacja jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. Bez twardej odpowiedzi karnej, stanowczych represji wymierzonych w organizacje terrorystyczne, radykalne grupy islamskie i meczety kierowane przez radykalnych imamów, sytuacja jest nie do opanowania.

Polska jest w tej chwili wolna tak od zamachów islamistów, jak i zamachów przeciw muzułmanom. Działania polskiego rządu i brak zgody na przyjmowanie narzucanych nam imigrantów wydaje się być w tej chwili najlepszym rozwiązaniem, jednak spotykają nas za to represje ze strony eurokratów. Jednakże Günther Oettinger, unijny komisarz ds. budżetu i zasobów ludzkich powiedział, że Polsce nie grozi wstrzymanie wypłat z unijnego budżetu. Tę batalię Polska już wygrała?

Za wcześnie, by oceniać, czy taktyka polskiego rządu w rozmowach z urzędnikami Unii Europejskiej była skuteczna, czy też nie. Dla nas najważniejsze kryterium oceny to bezpieczeństwo polskich obywateli. Polityka polskich władz jest pod tym względem najbardziej odpowiedzialną. Nie możemy dopuścić do stworzenia żadnych enklaw islamskich, gett, przestrzeni w której terroryści islamscy mogliby się czuć bezpiecznie i ukrywać. Na bieżąco musimy monitorować wszystkie osoby, które mogą stwarzać zagrożenie – także te, które Polskę odwiedzają. Wydaje się, że polscy policjanci, funkcjonariusze służb specjalnych, ABW czy Straży Granicznej rozumieją jak niezwykle ważna jest ich służba i jak wiele zależy od ich zaangażowania oraz determinacji. Jestem przekonany, że dają z siebie wszystko, by zabezpieczyć nasze życie i zdrowie. Sądzę, że możemy być dumni z twardej, stanowczej polityki pani premier Beaty Szydło oraz szefa MSWiA, pana ministra Błaszczaka.

Bardzo dziękuję za rozmowę.