Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Europoseł PO, Róża von Thun zamierza pozwać wiceprzewodniczącego PE Ryszarda Czarneckiego i red. Tomasz Sakiewicza, bo czuje się obrażona porównaniem jej do szmalcowników i do osoby, która jest reprezentantką Niemiec. W filmie dla niemieckiej stacji mówiła m. in., że grozi nam tu dyktatura, państwo policyjne, że aresztuje się legalnie demonstrujących i Polska przypomina czasy komunizmu. A może to ona powinna otrzymać pozew za te słowa?

Stanisław Pięta, poseł PiS: Ta pani nie reprezentuje w żaden sposób Polski. Ta pani nie tyle, że krytykowała polski rząd, ale ona pluła na Polskę i myślę że wyborcy Platformy Obywatelskiej, partii która jest formacją kosmopolityczną i antynarodową oraz antypolską odwrócą się nie tylko od osoby Pani Róży von Thun (i tak dalej), ale odwrócą się też od jej macierzystej partii - Platformy Obywatelskiej.

Co by Pan radził panu przewodniczącemu Ryszardowi Czarneckiemu?

Myślę, że w takiej sytuacji powinien mówić wyraźnie to, co mówił do tej pory. To jest jego prawo. W Polsce dzięki Bogu mamy wolność słowa i uważam, że nie powinien się specjalnie przejmować jakimiś histerycznymi reakcjami tej pani. Pan eurodeputowany Czarnecki broni polskich interesów i dobrze reprezentuje Polskę.

Polacy mogą być dumni z jego pracy w Europarlamencie. A pani Róża? Cóż, uzyskała w polskiej historii status podobny do swej imienniczki Róży Luksemburg i starszej koleżanki Wandy Wasilewskiej.

Dziękuję za rozmowę