Portal Fronda.pl: Na początku Wielkiego Tygodnia w Brukseli doszło do krwawych zamachów terrorystycznych. Wprawdzie Wielkanocy pewnie nikt już w tym mieście nie świętuje, mimo wszystko jednak ataki te zdają się być symboliczną kompromitacją liberalnej utopii ateistycznego multikulturalizmu.

Stanisław Pięta, PiS: Nadzieja na to, że islamiści będą się integrować ze społeczeństwem państw zachodnich, jest całkowicie nieuzasadniona. Lewicowo-liberalny styl życia organizujący strukturę państwa na liberalnych pseudowartościach ponosi zupełną porażkę. Wyznawcy Allaha mają swoich gospodarzy w głębokiej pogardzie. Nie ma żadnej możliwości na to, by przyjęli wzorce proponowane przez współczesne państwo liberalne. Zasadnicze jest pytanie, co dalej z coraz bardziej radykalizującą się społecznością europejskich muzułmanów? Przecież zamachowcy mają realne poparcie w swoich lokalnych wspólnotach. Dowiadujemy się, że gdy informacje o zamachach podano w klasach szkolnych zdominowanych przez muzułmańskich uczniów, to rozlegały się w nich oklaski. Przypominam też, że podczas prób aresztowania jednego z terrorystów islamscy przechodnie obrzucali policję kamieniami… Państwa, które zrezygnowały ze swojej tożsamości i swoich narodowych wartości, odrzucając już dawno temu chrześcijaństwo, są sztucznymi tworami. Nie potrafią poradzić sobie z podstawowymi problemami.

My musimy uczestniczyć w rozwiązywaniu tych trudności. Nie jest możliwe, by rząd naraził bezpieczeństwo Polaków. Należy teraz przygotować się do uszczelnienia granicy i zatrzymywania wszystkich osób podejrzanych o związki z islamskim terroryzmem. Dziś Polska jest oaza spokoju, ale pomyślmy tylko, co stałoby się, gdyby w naszym kraju rządziła jakaś liberalno-lewicowa koalicja? Jeżeli u władzy znaleźliby się ludzie pokroju pana Szejnfelda, wzywającego do przyjęcia nie 7000 islamskich imigrantów, ale dziesiątek czy setek tysięcy? Nauczeni doświadczeniem i błędami Europy Zachodniej musimy wyciągnąć wnioski i realizować nasz interes narodowy, dbając o bezpieczeństwo Polaków.

Pomimo własnych błędów zachodnioeuropejska prasa wciąż krytykuje Europę Wschodnią za rzekomą ksenofobię, która ma być swoistą postsowiecką traumą. Czy przemawiające przez tę krytykę poczucie wyższości ma zdaniem pana posła jakiekolwiek podstawy w obliczu tych tragicznych wydarzeń, które występują dziś na zachodzie Europy?

Tego rodzaju bełkotliwe komentarze kompromitują ich autorów. Polska nie jest krajem ksenofobicznym, ale krajem otwartym. Na terenie Polski żyją od lat Tatarzy wyznający islam. To wyjątkowo lojalna i państwowotwórcza społeczność. Przypomnę, że jeden z jej liderów wezwał tuż po zamachach w Brukseli do przywrócenia kary śmierci dla terrorystów i wszystkich, którzy do terroryzmu zachęcają czy go popierają. Polacy dostrzegają też ogromne zagrożenie, które płynie ze Wschodu. Charakterystyczna jest niedawna wypowiedź wiceprzewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej, Władimira Żyrinowskiego, który po zamachach w Brukseli zacierał z radości ręce… Jestem przekonany, że bez wpływu służb specjalnych Rosji organizacja zamachów w Europie byłaby utrudniona. Jest bardzo prawdopodobne, że Rosja korzysta z islamskich fanatyków kontrolowanych przez Kadyrowa w Czeczenii. Moskwa może inspirować różnego rodzaju akty terroru mające zdestabilizować sytuację w UE. Unia musi się z tym liczyć i powinna zawiesić współpracę gospodarczą z Rosją. Tymczasem takie państwa jak Niemcy zamierzają dostarczyć Rosji kolejnych miliardów dolarów na prowadzenie nowych wojen, na przykład budując Nord Stream 2. Widzimy więc, że Europa podcina gałąź, na której siedzi.

Podkreślał pan poseł, że Polska musi partycypować w europejskiej walce z terroryzmem. Jak należy to robić?

Polska powinna w jednej ręce trzymać wysoko wzniesiony krzyż, a w drugiej miecz. To skuteczna droga – wiemy to z doświadczenia, bo wielokrotnie zwyciężaliśmy nad islamskim barbarzyństwem. Musimy przekonywać liderów państw Europy Zachodniej do rezygnacji z polityki multikulturalizmu. Trzeba zachęcać naszych partnerów w UE do twardej walki z wszelkimi przejawami terroryzmu. Meczety prowadzone przez radykalnych imamów muszą być zamykane, a sami imamowie, tak jak wszyscy podejrzani o sympatyzowanie z terroryzmem, muszą być szybko deportowani. Czas na walkę z prawdziwymi przyczynami takich tragedii jak ta, którą teraz przeżywa Belgia, a wcześniej przeżywały inne europejskie kraje.

Dziękuję za rozmowę. Z Panem Bogiem!