Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: W związku z ostatnimi zamachami w Europie Zachodniej służby powinny podejmować zdecydowane działania prewencyjne. Jaki plan, Pana zdaniem, powinien być zastosowany, aby zabezpieczać życie i zdrowie ludzkie?

Poseł Stanisław Pięta (PiS): Bez trwałego odseparowania terrorystów, rozproszenia gett islamskich i zatrzymania nielegalnej imigracji nie jest możliwa realna ochrona bezbronnych obywateli państw UE.

Skuteczna kampania antyterrorystyczna musi obejmować co najmniej 10 punktów:

1. Zawarcie umowy z Namibią,Angolą lub Mozambikiem dotyczącej przesiedlenia

2. Budowa miasteczka dla przymusowo przesiedlonych

3. Wprowadzenie stanu wyjątkowego na terytorium zagrożonym terrorem

4. Otoczeniem kordonem wojskowym części terytorium

5. Przeszukanie otoczonej części terytorium

6. Zatrzymanie w trakcie przeszukania podejrzanych o sprzyjanie terroryzmowi

7. Rozprawy wojskowego sądu doraźnego w sprawie przesiedlenia

8. Przewiezienie skazanych do najbliższego portu morskiego

9. Zaokrętowanie skazanych na statek więzienny

10. Transport skazanych do miejsca pobytu - miasteczka dla przesiedlonych

Patrząc na bezradność służb specjalnych, służb policyjnych państw Europy Zachodniej, które nie są w stanie uchronić swoich obywateli przed atakami terrorystycznymi, obywatel każdego z tych państw może utracić wszelki szacunek do państwa i poczucie oparcia w aparacie państwowym, który utrzymuje. To, że pojawiają się takie wypowiedzi, jak np. burmistrza Londynu, że ,,życie w wielkim mieście nierozerwalnie związane jest z ryzykiem terrorystycznym'', to, że pojawiają się głosy w Szwecji, że dlatego dochodzi do zamachów, bo nie stwarza się imigrantom wystarczająco komfortowych warunków pobytu pokazuje, że mamy do czynienia z jakimś koszmarem.

Mamy do czynienia z drastycznym upadkiem etosu państwowego i poczucia odpowiedzialności za współobywateli oraz z zupełnym rozkładem idei państwa prawa.

Czy nie wydaje się Panu tragifarsą to, że szefowie państw unijnych i biurokraci z UE próbują nas w Polsce pouczać, jak mamy kształtować swoje państwo w sytuacji, gdy oni zupełnie nie panują nad swoimi państwami?

Ci urzędnicy europejscy żyją w jakiejś iluzji i wygląda na to, że ani służby hiszpańskie, ani francuskie czy też niemieckie nie są w stanie w warunkach politycznej poprawności, która jest wręcz jakimś półtotalitarnym zbiorem norm, pozwalających na tolerownie śmierci niewinnych ludzi, zapobiegać krwawym masakrom.

Sprowadza się to do idei zachowania politycznej poprawności, a uleganie jej uniemożliwia podjęcie realnej walki z terroryzmem w sposób, który by uderzał w źródła, w bazę materialną terrorystów, w ich bezpośrednie zaplecze. Tym zapleczem są radykalne meczety i islamskie getta.

Jeżeli policja ,,emigruje'' stamtąd, pozwala na nieograniczony handel narkotykami, pozwala na posiadanie broni, jeżeli policja nie ma odwagi kontrolowania tych przedmieść islamskich - stwarza to sytuację, w której terroryści czują się coraz swobodniej i bezpieczniej, pozwala na radykalizację islamistów i potem policja może tylko obserwować skutki zamachów i reagować po zajściach.

Nie ma pracy profilaktycznej ani działań, które mogłyby zniechęcić terrorystów do zbrodniczej aktywności - mówię tu o deportacjach. Bez masowych deportacji z miast, w których doszło do zamachów, zatrzymanie tej fali terroryzmu jest niemożliwe.

W jednym z punktów dotyczących działań zapobiegających terroryzmowi zaproponował Pan skorzystanie z obszarów państw afrykańskich, aby tam przesiedlać terrorystów - jak miałoby to być realizowane?

Wykorzystując amerykańskie doświadczenia z bazy Guantanamo na Kubie, należy stworzyć odpowiedni system penitencjarny, który ochroni Europę od obecności osób, powiązanych z terrorystami i będzie stanowił realną groźbę dla terrorystów.

Dzisiaj to niewinni ludzie boją się zamachów, boją się fanatyków z maczetami, z siekierami, i boją się być rozjechani przez furgonetkę. Państwo, które ma obowiązek zapewnić im bezpieczeństwo, nie robi nic, albo bardzo niewiele.

Czy nie wygląda to jedynie na ruchy pozorowane?

W pewnym sensie tak, bo elity europejskie, które skoncentrowane są na walce z chrześcijaństwem i propagowaniu wzorów politycznej poprawności, są niezdolne do wypełnienia swojej podstawowej roli, bo państwo ma zapewnić obywatelom bezpieczeństwo. Obserwujemy pogłębiający się rozkład, degenerację struktur państwowych, co przekłada się na słabość działań policyjnych. Proszę zwrócić uwagę na to, co wydarzyło sie ostatnio w Hamburgu - zamieszki, w których zostało rannych 500 policjantów.

Chodzi o zamieszki, które rozpętały lewicowe ugrupowania?

Tak, i jeżeli policjanci nie potrafią sobie poradzić z półterrorytsyczną organizacją jaką jest Anifa, nie są w stanie opanować tłumu lewaków i pozwalają na obrzucanie się butelkami i kamieniami, by ci bojówkarze używali metalowych prętów do walk ulicznych i nie ma na to stosownej odpowiedzi, no to powstaje pytanie: kto ma bronić porządku, spokoju i bepieczeństwa ludzi, jeżeli nie potarfią tego zrobić ani służby, ani policja. Jeśli dowódca tej operacji pozwala na to, aby 500 policjantów zostało rannych, to jest to skrajna niekompetencja. Z ludźmi pokroju terrorystów z ISIS policja i służby specjalne muszą ,,rozmawiać'' w inny sposób - musi być adekwatna reakcja i musi być prowadzona systematyczna akcja profilaktyczna, powiązana z masową deportacją. Tylko to może zahamować przestępczość islamską.

Dziękuję za rozmowę.