Stanisław Pięta: Po pierwsze, lider "Prawego sektora" zaprzecza faktom. UPA dopuściła się barbarzyńskiego ludobójstwa na Polakach, Ormianach, Żydach i tych Ukraińcach, którzy próbowali ratować Polaków lub nie chcieli zabijać na przykład swoich małżonków - Polaków. Mamy tysiące niepodważalnych dowodów. Od tej prawdy zwolennicy ukraińskiego nazizmu nie zdołają się uwolnić.

Po drugie, martwi mnie niedopowiedziane ale wyraźne uznanie dla "radykalnych metod" i "walki z okupantem wszystkim metodami". Czy Polacy, bezbronne kobiety, malutkie dzieci i starcy okupowały Ukrainę? Polacy mieszkali tam od wieków, czy naprawdę zasłużyli na śmierć poprzedzoną często torturami, których opis budzi do dzisiaj przerażenie? Dlaczego bohaterska UPA nie kierowała swoich sił do walki z NKWD? Czy zagrożeniem dla Ukrainy była cywilna ludność polska czy wkraczająca po raz drugi armia sowiecka? Chrześcijański naród nie może stosować w wojnie metod zwierzęco-azjatyckich.

Ukraińcy powinni przemyśleć sobie swój stosunek do własnej historii i wyciągnąć wnioski. Nie zamierzam jednak ich pouczać. Cieszę się, że chcą żyć w wolnym, własnym państwie i nie chcą być częścią imperium Putina. Polska powinna popierać ich dążenia do niepodległości i do integracji z Europą. Ukraina jest sojusznikiem Polski w konfrontacji z posowieckim imperializmem putinowskim, a sami Ukraińcy mogą w Europie stanowić istotny czynnik powstrzymujący rozprzestrzenianie się homoideologii i gendereryzmu.

I jeszcze jedno, jeżeli chcą być poważnie traktowani, jeżeli nie chcą wystąpić w roli narzędzia Putina, to powinni zapomnieć o jakichkolwiek roszczeniach do Przemyśla. Podobnie przedstawia się sprawa z planami "odzyskania broni atomowej". Jeżeli Ukraina chce wzmocnić swoją pozycję, to odradzałbym wzorowanie się na reżimie Kimów z Korei Północnej. Śmieszność i izolacja międzynarodowa w niczym nie pomogą wolnym i dzielnym Ukraińcom.

Rozumiem stanowisko ks. Isakowicz-Zaleskiego, interes Polski wymaga jednak istnienia niepodległej Ukrainy. Pamiętając o ludobójstwie UPA, nie wyrzekając się żadnych roszczeń, nie lekceważąc polskich interesów narodowych, powinniśmy wspierać wolnościowe dążenia Ukraińców. Liczymy, że pod wpływem zapoznania się prawdziwymi danymi na temat działalności UPA, Ukraińcy zrewidują swój stosunek do historii. Natomiast nie będą mieli na to żadnej szansy, jeżeli znajdą się w orbicie wpływów Putina. Podsycanie antagonizmu antypolskiego na Ukrainie leży w interesie Moskwy. Nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że najbardziej antypolscy działacze Swobody czy "Prawego sektora" opłacani są przez FSB. Obecność polskich polityków na Ukrainie jest czynnikiem zapobiegającym eskalacji przemocy. Uważam, że przy wszystkich kontrowersjach, są tam bardzo potrzebni. Wiem też, że spotkali się z ogromną życzliwością Ukraińców, za co bardzo dziękuję.

Not. MBW

Czytaj także:

 

Radykalne skrzydło Majdanu: Polska niech odda Ukrainie Przemyśl!

Ks. Isakowicz-Zaleski dla Fronda.pl: Od dawna ostrzegam wszystkich entuzjastów Majdanu