Dziś przedstawiciele partii opozycyjnych spotkali się z marszałkiem Senatu, Stanisławem Karczewskim. Nie wszyscy jednak – Grzegorz Schetyna, lider PO, odmówił wzięcia udziału w rozmowach. O ocenę tego posunięcia jak i owoców samych rozmów poprosiliśmy posła Prawa i Sprawiedliwości, Stanisława Piętę.

Fronda.pl: Jak ocenia Pan postawę Grzegorza Schetyny, który odmówił prowadzenia rozmów z Prawem i Sprawiedliwością a także sam wynik dzisiejszych rozmów z opozycją? Czy to koniec kryzysu?

Stanisław Pięta, poseł, PiS: Wydawać by się mogło, że Grzegorz Schetyna, polityk o tak poważnym doświadczeniu, wykaże więcej politycznej roztropności. Bojkot spotkania, odrzucenie wyciągniętej przez p. marszałka Karczewskiego ręki, wydaje się być działaniem szkodliwym jednocześnie dla Platformy Obywatelskiej (choć to oczywiście jej sprawa), jak i dla Polski, dla jej wizerunku.

Podtrzymywanie tego kompromitującego protestu, tej skandalicznej burdy, która może być porównywana tylko z incydentami w parlamentach Europy wschodniej, pokazuje swego rodzaju rozchwianie PO. Także brak umiejętności politycznych, w podstawowym zakresie. Efektem takiej postawy jest pozostawienie Schetyny i PO przez partie opozycyjne. To, że Platforma Obywatelska nawet nie uczestniczy w rozmowach, oznacza, że nie chce ona okazać nawet minimum dobrej woli. To pozwala zastanawiać się, czy kierownictwo tej formacji zdaje sobie sprawę z tego, co robi. Zastanawiać się także nad tym, czy istnieją tam jakiekolwiek procedury podejmowania decyzji, czy w ogóle mamy do czynienia z formacją, która ma program i cel. Może mamy do czynienia ze zbiorem osób, które korzystają z uposażeń parlamentarnych, z pewnych benefitów, ale nie stanowią już żadnej siły politycznej, żadnej alternatywy.

Wydaje się, że partia ta jest swego rodzaju masą upadłościową. Wówczas formacja ta nie ma żadnej przyszłości. To jest jednak, jak wspomniałem, sprawa samej PO i jej kierownictwa. Jeśli chce ona brnąć w autokompromitację, nikt tego nie będzie jej zabraniał. Jeśli posłowie Platformy Obywatelskiej chcą urządzać w Sejmie burdy, z mównicy zapowiadać prognozę pogody, śpiewać na sali plenarnej, czy też kłaść się na asfalcie, skakać po drzewach, lub wspinać się na latarnie – proszę bardzo. Nikt im tego nie będzie zabraniał, ani w tym przeszkadzał. Jeśli jednak zostanie złamane prawo, to będzie to miało swoje konsekwencje. Mam nadzieję, że parlamentarzyści z długoletnim doświadczeniem znają przepisy Kodeksu Karnego i wyciągną z nich, jak i z własnych, dotychczasowych działań, właściwe wnioski. Działań, które ja oceniam jako kompromitujące, jednak posłowie PO mogą mieć inne zdanie i być z siebie dumni.

Samo dzisiejsze spotkanie oceniam jako posunięcie politycznie potrzebne. Takie, które łagodzi napięcia i, jak się okazuje, przynosi nieoczekiwany zysk w postaci kolejnej kompromitacji Platformy Obywatelskiej. Kompromitacji prowadzącej do jeszcze większej marginalizacji tej szkodliwej partii, która odpowiada za 8 lat fatalnych rządów.

Dziękujemy za komentarz.