Fronda.pl: W sobotę w całej Polsce odbywały się marsze „Kocham Cię, Europo”. Cała Europa świętowała 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich, choć tego rodzaju marsze były dość osobliwym sposobem świętowania, ponieważ dominowała narracja, że PiS chce wyprowadzić Polskę z UE, mimo iż deklaracje polityków partii rządzącej są wprost przeciwne do tego, co od szczytu w Brukseli mówią we wszystkich mediach politycy opozycji

Poseł Stanisław Pięta, PiS: Sam cel tego marszu jest nonsensowny. Nikt nie zamierza wyprowadzić Polski z Unii Europejskiej. Może poza skrajnie antypolskimi, prorosyjskimi środowiskami. Przypomnę tylko, że lider jednego z tych środowisk, Mateusz Piskorski, siedzi w areszcie pod zarzutem szpiegostwa i zdrady. Nikt z polityków Prawa i Sprawiedliwości nie powiedział, że obecny rząd wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Formułowanie tego rodzaju zarzutów jest wierutnym kłamstwem, poza tym stoi w sprzeczności z programem i działaniami naszej partii.

A jednak wizja rządu Prawa i Sprawiedliwości dotycząca obecności Polski w Unii Europejskiej jest odmienna od tej prezentowanej przez poprzedników

Fakt, że należymy do Unii Europejskiej nie oznacza jednak, że musimy godzić się na dyktat kek czołowych państw. Widać wyraźnie, że państwa UE nie radzą sobie ze swoimi bardzo poważnymi problemami. Ci, którzy uważają, że zawsze mają rację, doprowadzili do porzucenia wspólnoty przez jedno z jej najważniejszych państw, czyli Wielką Brytanię. Jest to sygnał dość poważnych perturbacji, którymi dotknięta jest Unia Europejska. Szanując nasze zobowiązania i troszcząc się o wartości Unii Europejskiej, które wywodzą się z tradycji chrześcijańskiej, która była bliska ojcom założycielom Unii, mamy prawo domagać się ochrony interesów naszego kraju i interesów polskich obywateli. Największą „winą” rządu Prawa i Sprawiedliwości jest to, że nie płaszczy się przed urzędnikami w Brukseli, nie przyjmuje dyktatu niemieckiego czy francuskiego... A wynika to z ochrony naszej tradycji, kultury i interesu narodowego. Za żadne pieniądze, profity i posady nie sprzedamy polskiej racji stanu, tak, jak potrafili robić to nasi poprzednicy. Idea protestu politycznego przeciwko rządowi PiS, który rzekomo zamierza wyprowadzić Polskę z UE jest więc zupełnie kłamliwym przedsięwzięciem politycznym, które zresztą nie spotkało się z jakimś ogromnym zainteresowaniem Polaków.

Jeżeli chodzi o marsz „Kocham Cię, Europo”, dało się zauważyć tam dość liczną reprezentację środowisk lewicowych i feministycznych, ale również polityków opozycji, szczególnie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Zabrakło jednak lidera PO, Grzegorza Schetyny...

Jest to jakaś wewnętrzna gra Platformy Obywatelskiej, a może gra między Platformą a Nowoczesną. Nie wnikam w wewnętrzne problemy ugrupowań liberalno-lewicowych. Rząd jest natomiast skuteczny w swoich działaniach, o czym świadczy treść deklaracji rzymskiej. Przypomnę bowiem, że z dokumentu wykreślono zdania o Europie dwóch prędkości. Rząd broni naszych interesów gospodarczych, Polska rozwija się, wzrastają inwestycje, wynagrodzenia, zdecydowanie poprawia się ściągalność podatków, realizowane są ważne programy prorodzinne, takie jak Rodzina 500 Plus.

Co jednak najważniejsze: Polska jest krajem bezpiecznym. W naszym kraju nie wybuchają bomby, terroryści nie biegają z siekierami czy maczetami i nie wysadzają się na naszych ulicach, polskie kobiety nie są narażone na molestowanie i gwałty, czego jesteśmy świadkami niemal każdego dnia w Europie Zachodniej. Dobrze dbamy o interesy Polaków i myślę, że będziemy starali się jeszcze ulepszyć naszą politykę, to znaczy prowadzić ją w taki sposób, aby była jeszcze bardziej skuteczna, efektywna i przynosiła pożytki całemu narodowi, a nie tylko wybranym oligarchiom...

Wspomniał Pan Poseł o podpisaniu Deklaracji Rzymskiej. Dało się jednak zauważyć, że część mediów w Polsce bardziej, niż na tym ważnym wydarzeniu skupiała się na tym, w co była ubrana Pani Premier czy też na miejsce, w którym została ustawiona do zdjęcia z papieżem Franciszkiem

Właśnie to świadczy najlepiej o braku merytorycznych argumentów i poważnych zarzutów wobec rządu. Polska pokazała swoją skuteczność, więc jeżeli nie można skrytykować merytorycznie, to krytyce podlega kreacja pani premier. Przy czym chciałbym zwrócić uwagę, że internet jest pełen zdjęć kanclerz Merkel, królowej Elżbiety II czy innych kobiet odgrywających ważne role w polityce w garderobie o podobnych odcieniach kolorystycznych. Tego rodzaju zarzuty wobec pani premier Szydło są więc na poziomie piaskownicy.

Bardzo dziękujemy za rozmowę.