- Seria niedzielnych zamachów bombowych na kościoły i hotele na Sri Lance była odwetem za marcowe atak na meczety w nowozelandzkim Christchurch. Ataków dokonały dwie lokalne grupy islamistów - powiedział we wtorek wiceminister obrony Ruwan Wijewardene.

- Wstępne dochodzenie wykazało, że to był odwet za atak na meczety w Nowej Zelandii - powiedział Wijewardene podczas wystąpienia w parlamencie Sri Lanki.

- Niedzielnych zamachów dokonało National Thowheeth Jama'ath wraz z JMI - dodał

Liczba ofiar śmiertelnych zamachów wzrosła do 311. Jak wynika z policyjnych komunikatów w związku ze sprawą aresztowano dotąd 42 osoby, w tym obywatela Syrii.

Jak wynika z wypowedzi jednego z lankijskich ministrów, jeden z zamachowców kilka miesięcy temu został zatrzymany w związku z uszkodzeniem posągów Buddy, a dziewięć zatrzymanych osób to robotnicy z fabryki, należącej do innego ze sprawców.

Za dwa tygodnie ma pojawić się pierwszy oficjalny raport w tej sprawie, stworzony przez trzyosobowy zespół powołany przez prezydenta Sri Lanki Maithripala Sirisena.

15 marca w Christchurch pochodzący z Australii działacz skrajnej prawicy zastrzelił w dwóch meczetach 50 osób i ranił kilkadziesiąt.

bz/Gosc.pl