Krzysztof Wyszkowski ujawnił informacje odsłaniające prawdę o rzekomej legendzie Henryki Krzywonos. W studiu TV Republika tej postaci zaciekle bronił Bogdan Borusewicz.

Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych ujawnił informacje, które kładą się cieniem na wizerunku, kreowanej na wielką opozycjonistkę, Henryki Krzywonos. Świadectwo Wyszkowskiego krytykował Bogdan Borusewicz: 

"Ta wypowiedź jest skandaliczna, to rozgrywka polityczna. Nie można robić tego typu odgrywki współczesnej, wyciągając takie sprawy" – komentował w studiu "Zadania Specjalnego" oburzony Bogdan Borusewicz.

W rozmowie z Anitą Gargas współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Krzysztof Wyszkowski ujawnił, jaki był realny udział Henryki Krzywonos w protestach Solidarności. Podkreślił, że jej znaczenie było marginalne, wypomniał również alkoholowy epizod, do którego doszło w tamtych czasach. Zasugerował, że mit wielkiej opozycjonistki, jaką miała być Krzywonos to legenda zbudowana ze względu na zapotrzebowanie polityczne, a eksponowanie jej osoby służyło przyćmieniu zasług Anny Walentynowicz.

W studiu "Zadania Specjalnego" informacje ujawnione przez Wyszkowskiego komentowali Bogdan Borusewicz, Jan Żaryn, Jerzy Zelnik i Jan Pietrzak.

"Ten donos jest mniej więcej taki, jak zapiski w materiałach SB" – mówił Borusewicz, przybliżając, że wyczytał tam, iż Henryka Krzywonos była podejrzana o kradzież radia.

Bogdan Borusewicz bronił Henryki Krzywonos, twierdząc, że to m.in. ona powstrzymała robotników przed porzuceniem protestu. – "Krzywonos jest emocjonalna i była emocjonalna, kiedy powiedziała "zdradziliście nas", ten jej głos, ta emocjonalność spowodowała, że my zaczęliśmy mieć nadzieję, że można to kontynuować, zostaliśmy do tego zmuszeni m.in. przez nią" – stwierdził.

"Mamy zawsze do czynienia z sytuacją dramatyczną, kiedy dokonuje się zakłamania rzeczywistości w imię bieżących celów" – stwierdził Jan Żaryn, podkreślając, że gdyby Krzywonos nie zaangażowała się tak we współczesną polityczną grę i nie podkreślała dobitnie swoich zasług z czasów PRL-u, to nie zostałaby dotknięta takimi oskarżeniami.  

"Kiedy z takiej osoby tworzy się osobę bohaterską, to wywołuje reakcje" – dodawał.

"Dramat polega na tym, że Solidarność była niesamowita, ci ludzie byli wspaniali. Wasze pokolenie z jednej strony zbudowało Solidarność, a z drugiej ją zniszczyło" – zwrócił się do Bogdana Borusewicza, przypominając o licznych aferach w czasie rządów Platformy Obywatelskiej. – "Odwołaliście wasze życiorysy, sami zlikwidowaliście pozytywny mit o Polsce" – dodawał.

Zdaniem Jerzego Zelnika wysuwanie na pierwszy plan Henryki Krzywonos niewątpliwie służy przyćmieniu postaci Anny Walentynowicz. Podobnie uważa Jan Pietrzak, który podkreślił dodatkowo, że "jej przemówienie w Sejmie (podczas wystąpień ws. kandydatów PiS na sędziów Trybunału Konstytucyjnego – red.) było groteskowe, niepotrzebne, za mocne".  

"Dała popis awantury nie wiadomo po co, nie wiadomo w jakiej sprawie. To była niezrozumiała hucpa" – zaznaczał Pietrzak.

emde/telewizjarepublika.pl