„Z powodu bardzo dużego zagrożenia zamieszkami, których skala i forma mogą być niebezpieczne dla naszych widzów, aktorów, postronnych osób a także mogą prowadzić do dewastacji obiektów użyteczności publicznej miasta Poznania zmuszeni jesteśmy do odwołania przedstawienia „Golgota Picnic” w dniach 27 i 28 czerwca” – napisał w oświadczeniu dyrektor Malta Festival Poznań, Michał Merczyński.

Protesty przeciwko temu bluźnierczemu przedstawieniu okazały się więc skuteczne. Jednak, co warte uwagi, Merczyński oskarża protestujących przeciwko spektaklowi o „nienawiść”.

„Niebezpieczny spektakl nienawiści do odmiennej wizji świata, jaki zaplanowali na te dni w Poznaniu protestujący nie będzie naszym udziałem.

Chcemy zdecydowanie podkreślić, że wyłącznym powodem odwołania spektaklu jest realne zagrożeniebezpieczeństwa publicznego. Działamy w poczuciu odpowiedzialności za naszych widzów, gości i artystów a także mieszkańców Poznania. [...] Zajadłemu szykanowaniu festiwalu towarzyszy jednak coś, czego zignorować nie możemy – groźby możliwego ataku na widzów, aktorów, naszych gości i mieszkańców Poznania, jaki mogą sprowadzić organizowane bez żadnej refleksji nad bezpieczeństwem protesty” – napisał dyrektor festiwalu.

Merczyński przyznał przy okazji, że przeciwko „Golgota Picnic” miało protestować 30 tysięcy osób. Takie dane podała policja. Jak widać, sama zapowiedź zdecydowanego sprzeciwu wobec szykanowania świętej wiary katolickiej poskutkowała. Cieszymy się i niech z Bożą pomocą będzie tak zawsze: w Polsce dla bluźnierstwa nie może być miejsca!

pac/niezależna.pl