- Tomasz Terlikowski twierdzi, że lewica i liberałowie naznaczają niemiłe im poglądy jako faszystowskie. Niestety, faktem jest, że dziś ludzie niechętnie przyznają się otwarcie do rasizmu, antysemityzmu czy homofobii - a nadal w codziennym życiu dyskryminują Azjatów, Żydów czy gejów. Psychologia nazywa to "nowoczesnymi uprzedzeniami", czyli takimi, które wydają się niewinnymi konserwatywnymi przekonaniami politycznymi bądź religijnymi, a de facto prowadzą one bezpośrednio do dyskryminacji: osoby wyrażające takie postawy znacznie częściej w praktyce dyskryminują mniejszości. Do tej kategorii zaliczałbym wszelkie stwierdzenia o tym, że geje są osobami w "jałowych związkach", z których społeczeństwo nie ma pożytku. To język zdecydowanie dehumanizujący, bo odbierający innym prawa do przeżywania wyższych uczuć - miłości, zaufania, bliskości. Taki komunikat tworzy wrażenie, że geje są w mniejszym stopniu ludźmi aniżeli osoby heteroseksualne. A to wszystko jest ukryte pod pozorem niewinnych przekonań konserwatywnych – oznajmił Bilewicz.

 

Ale na tym „mądrości” doktora się nie skończyły. On także przekonuje, że wszyscy, którzy nie zgadzają się z tezę, że genetyczny mężczyzna w sukience nabiera cech kobiety, są w istocie homofobami (to znaczy rzekomo nienawidzą gejów) czy mają problem z własną płcią. - Transfobia jest poważnym problemem i badania naukowe wskazują na silny związek tego rodzaju uprzedzeń z poglądami autorytarnymi, religijnym fundamentalizmem i seksizmem. Co ciekawe, o ile transfobia u mężczyzn jest bardzo silnie powiązana z homofobią - niechęć mężczyzn do osób transseksualnych można w pełni wyjaśnić ich nienawiścią żywioną do gejów - tak u kobiet sprawa jest bardziej skomplikowana. Niektóre kobiety stają się transfobiczne z powodu swojej homofobii, jednak jest też znaczna liczba kobiet po prostu kultywujących bardzo tradycyjne role płciowe. One gotowe byłyby zaakceptować w swoim otoczeniu geja czy lesbijkę, lecz w tym samym czasie będą dyskryminować osoby transseksualne – mówi.

 

Zabawnie brzmią również opinia, że granica nienawiści została przekroczona, gdy ktoś wyraża opinią, że związki jednopłciowe uprzedmiatawiają człowieka. - Granica mowy nienawiści została przekroczona, gdy zaczęto związki jednopłciowe traktować jako uprzedmiotawiające innego człowieka. To jest obraźliwe wobec osób, które żyją w takich związkach i wręcz niezgodne z nauczaniem Kościoła, który w swoich dokumentach nakazuje szacunek dla osób LGBT oraz potępia dyskryminację, niezależnie od niezgody na pewne konkretne rozwiązania polityczne – mówi dr Bilewicz, który choć dobrze zna się na metodach sowieckiej nauki, to o nauczaniu Kościoła pojęcie ma żadne.

 

TPT/Tokfm.pl