Informowaliśmy wczoraj o tym, że kluby "Tygodnika Powszechnego" dołączyły do akcji, która ma na celu zmianę postrzegania osób LGBT przez członków Kościoła Katolickiego. Portal niezalezna.pl donosi na dodatek, że akcja wspierana jest finansowo przez Open Society Foundations - fundację należącą do George'a Sorosa.

Już sam pomysł kampanii, która ma oswajać nas, wiernych, z grzesznymi zachowaniami osób nie żyjących według nauczania Jezusa Chrystusa jest co najmniej kontrowersyjny. My, katolicy, nie możemy bowiem mylić szacunku dla każdego człowieka z akceptacją dla jego grzesznego postępowania. Jeśli natomiast okazuje się, że fundatorem kampanii jest m.in. fundacja osoby, która wspiera finansowo klini aborcyjne, oczywistym jest, że nie może to zostać przez katolika niezauważone. Wspomniana fundacja nie tylko bowiem wspiera kliniki, ale i zmiany w prawie w państwach, które nie dopuszczają legalnej aborcji na życzenie.

Jeżeli "Tygodnik Powszechny" określa siebie mianem pisma katolickiego, powinien jasno wyrazić swoje zdanie w tej sprawie. Wygląda bowiem na to, że akcja o nazwie "Przekażmy sobie znak pokoju" to tylko furtka, przez którą do Polski przemycane znów będą idee z gruntu nam obce, antykatolickie.

dam/Fronda.pl