Zaskakujący sondaż? Nie bardzo. Według ,,Gazety Wyborczej'' Rafał Trzaskowski w pierwszej turze otrzyma 11 proc. głosów więcej, niż Patryk Jaki. W drugiej turze ma go pokonać jeszcze wyraźniej. Myślenie życzeniowe Czerskiej czy rzeczywisty opis sympatii wśród warszawiaków?

Sondaż został przeprowadzny przez Kantar Millward Brown na zlecenie ,,Gazety Wyborczej''. Wynika z niego, że na kandydata Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej chce zagłosować 42 proc. badanych, na kandydata PiS - 31 proc. ankietowanych. Pozostali kandydaci zyskali każdy po mniej niż 5 proc. głosów.

W drugiej turze wyborów Jaki otrzymałby rzekomo tylko 33 proc. głosów, a Trzaskowski - 61 procent.

,,Zaczynałem od 30 proc. strat do Trzaskowskiego w I turze, dziś jest 10 proc. On był i jest zdecydowanym faworytem'' - skomentował to Jaki. Jak dodał, włożył w kampanię ,,cztery razy więcej sił'' niż Trzaskowski i ,,spokojnie czeka na wynik''.

W ostatnim czasie Jaki dość rozpaczliwie próbuje przebijać ,,szklany sufit''. Mówi, że jest... bezpartyjny, zapewnia, że jako prezydent nie będzie członkiem PiS. Deklaruje ponadto, że poprze pewne regulacje in vitro, a kulturę w Warszawie odda w ręce... Piotra Guziała, odpowiedzialnego w przeszłości między innymi za promowanie ideologii LGBT.

Mówiąc krótko, nie jest to kandydat idealny, idzie na zbyt duże kompromisy. Zawsze pozostaje jednak lepszy niż przedstawiciel proniemieckiej Platformy Obywatelskiej. 

bb/wyborcza.pl