Donald Tusk podobno nie widzi szans na wygraną opozycji w najbliższych wyborach parlamentarnych. Nie ma się zresztą co dziwić – najnowszy sondaż IBRiS opracowany dla „Rzeczpospolitej” nie daje wielkich szans opozycji…

W badaniu przeanalizowany różne warianty startu opozycji w wyborach do Sejmu i Senatu. Tylko w jednym z nich wygrywa opozycja, ale aby tak się stało – konieczne jest połączenie PO-N-PSL-SLD, a także Wiosny i Lewicy Razem. Dopiero wówczas można liczyć na procentową wygraną ze Zjednoczoną Prawicą – czytamy na łamach „Rzeczpospolitej”.

W przypadku startu wszystkich partii opozycyjnych osobno, do Sejmu wchodzi tylko PO (26 proc.) i SLD (5,9 proc.). Progu wyborczego nie przekracza wówczas PSL (4,4), Wiosna (4,2), Razem (1,4). Wspólnie opozycja osiąga więc 32 proc. przy 43 proc. poparcia dla PiS.

Gdyby natomiast opozycja wystartowała w takim kształcie, jak do europarlamentu, może liczyć na 38,5 proc. Jak dodaje „Rzeczpospolita”:

Jeżeli jednak wspólną listę wystawiłyby Wiosna i Lewica Razem, mogłaby ona liczyć na 8 proc. głosów. Daje to opozycji siłę 46,6 proc. i zwycięstwo połączonych sił dwóch list nad PiS, które notuje 42,7 proc. poparcia”.

Gdyby w wyborach oddzielnie wystartowały PO-PSL-N oraz SLD-Wiosna-Lewica Razem, układ taki może po wyborach przynieść pat – ponad 43 proc. dla PiS i łącznie 43,6 proc. dla całej opozycji razem.

Jeśli natomiast PSL zdecyduje się na samodzielny start, może otrzymać 5,4 proc. poparcia. Wówczas PO-N-SLD może otrzymać niemal 35 proc. głosów. Wtedy jednak do Sejmu nie wchodzi Wiosna z Lewicą Razem (4,3 proc.), a cała opozycja uzyskuje nieco ponad 39 proc. głosów przy poparciu dla PiS rzędu 42,6 proc.

dam/"Rzeczpospolita",Fronda.pl