Już niemal w 2010 r. została uaktualniona koncepcja strategiczna NATO a więc także plany obronne dla państw Europy Środkowej w tym Polski. Były one daleko niewystarczające, bo gdyby doszło do jakiejś eskalacji konfliktu na naszej granicy, Sojusz Północnoatlantycki potrzebowałby kilku lub kilkunastu tygodni czy nawet kilku miesięcy aby przyjść Polsce z pomocą. Ustalone koncepcje były przez nas zupełnie nie do zaakceptowania, gdyż polskie bezpieczeństwo byłoby narażone i Polska mogłaby ponieść ciężkie straty. Słowa Rasmussena świadczą o tym, że doszło w strukturach Sojuszu do poważnej refleksji, że Sojusz przyznaje się do błędu, iż nie docenił zagrożenia. To są działania potrzebne, tylko daleko spóźnione.

Pytanie, czy dojdzie do tego, co zapowiedział szef NATO? Jest wiele oporów, przede wszystkim ze strony Niemiec, którzy od lat uważają, że odpowiedzią na agresywne zachowanie rosyjskie jest nie izolacja, nie konfrontacja, a jeszcze większe zaangażowanie Rosji. Niemcy wychodzą z założenia że tylko przez jeszcze większe wciągnięcie Rosji do współpracy, Rosję można zmienić. Nie siłą, nie sankcjami, nie groźbą, a poprzez zaangażowanie i współpracę. Ta naiwna koncepcja, ona od lat stosowana przez Niemcy, jak widać nie przynosi rezultatów. Rosja wykorzystuje współpracę z Zachodem do zdobycia zarówno środków materialnych jak i technologii, aby prowadzić dalej politykę agresywną. Po 2008 r. po agresji na Gruzję, nastawiła teraz agresja na Krym i na Ukrainę i nie widać żadnych prób deeskalacji konfliktu.

W związku z tym, dzisiaj pilną potrzebą jest wzmocnienie bezpieczeństwa Sojuszu na tzw. wschodniej flance, czyli w Europie Środkowej, w tym w Polsce i postawienia jasno tamy wszelkim zakusom rosyjskim. Następnym krokiem powinno być odbudowanie przedpola NATO, czyli m.in. Ukrainy, a więc wsparcie Ukrainy, aby była krajem wolnym, niepodległym i demokratycznym. To jest w interesie Polski, to jest w interesie NATO. Im bardziej Ukraina będzie wolna i demokratyczna, tym mniej środków będziemy musieli przeznaczać na zbrojenia i na odstraszanie Rosji. To jest ta prosta prawda, którą trzeba zrozumieć i ta prawda dociera w już do wielu polityków na Zachodzie.

Not.ed