Wśród wielu elementów wyposażenia domu Jackona, które zostało wystawione na aukcje  będzie również łóżko, na którym artysta zmarł w 2009 roku po przedawkowaniu propofolu. W poniedziałek zapłacono ponad 8600 dolarów za mahoniowe łóżko, na którym wokalista nocował podczas pobytu w Irlandii w posiadłości Coolatore House w 2006 roku.


Niejednokrotnie słyszeliśmy o dziwnych przedmiotach współczesnych bożków z popkulturowego Olimpu, które stały się obiektem westchnień ich fanów. Cadillack Presleya, kurtka Mercurego to zupełny standard jednak czy bielizna aferzysty Madoffa może być obiektem westchnień jego fanów? Okazuje się, że tak. To wszystko można jakoś zrozumieć. W erze powrotu do pogaństwa i czczenia złotych cielców kupowanie przedmiotów, które dotknęły gwiazdy nie jest niczym zaskakującym. Czy jednak kupno łóżka, na którym ostatni dech wydał celebryta nie jest przesadą? Skoro takie łóżko może być obiektem kultu to dlaczego nie wystawić na aukcji strzelby, z której w głowę palnął sobie Kurt Cobain? A może ktoś zapłaciłby za igłę, która w puściła w żyłę Janis Joplin złoty strzał? A co z butelką Whiskey, która popijał przed śmiercią w wannie Jim Morrison? Czy fani Queen nie chcieliby mieć piżamy, którą zmoczył umierający na AIDS Freddie Mercury?


Nie jest tajemnicą, że w erze szpitali, hospicjów i sterylnej śmierci, której rodzina nie widzi, nie wiemy jak sobie poradzić z przemijaniem i odchodzeniem. Nie wiemy więc jak się zachować wobec tej najważniejszej chwili naszej ziemskiej egzystencji. Wystawienie na aukcji łóżka , na którym skonał wilki artysta jest chyba przejawem zdziczenia. Z drugiej strony wcale nie największym jakie dziś widzimy.   

 

Łukasz Adamski