Tego dnia wieczorem, oczywiście pojawiły się na Twitterze różne komentarze i w zasadzie sondy na zasadzie „my już wiemy, co się stało i dlaczego tak się stało”. Starałem się to tonować, mówiąc i także przemawiając, można powiedzieć, ze swojego długiego doświadczenia, jeśli chodzi o zajmowanie się różnymi sprawami, także karnymi, wiedząc, że są różne motywacje sprawców” - mówił dziś Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar odnosząc się do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Co skandaliczne, w tej samej wypowiedzi zdążył sam zasugerować, co kierowało zabójcą prezydenta.

W rozmowie na antenie TVN24 stwierdził, że nie wiadomo obecnie, czy mamy do czynienia z osobą zaburzoną, lecz wiemy, że leczyła się ona psychiatrycznie. Dalej RPO mówił:

Będąc prawnikiem i racjonalnie oceniając wszystko, musimy dotrzeć do tego momentu, kiedy profesjonaliści, czyli biegli w czasie procesu, ocenią poczytalność sprawcy w momencie czynu. To właśnie ten moment, że powinniśmy się powstrzymać przed przedwczesnymi emocjami i jednoznacznym stwierdzeniem, dlaczego ten pan zachował się tak, a nie inaczej”.

Wydawałoby się, że podejście Bodnara jest wyjątkowo rozsądne, jednak już chwilę później stwierdził, że według niego wpływ na postępowanie sprawcy mogła mieć… atmosfera panująca w kraju:

Niezależnie od tego mam wrażenie, że może być tak i takie są takie sondy i gdzieś mi są one mimo wszystko bliskie, że ogólny klimat polityczny i narastająca fala nienawiści mogła mieć wpływ na motywację sprawcy”.

Dalej w rozmowie z Konradem Piaseckim powiedział:

[…] nawet jeżeli tak było, to musimy pomyśleć o jednej rzeczy. Że gdyby nawet się nie wydarzyła ta śmierć, gdyby nie odszedł prezydent Adamowicz, to i tak mamy gigantyczny problem z mową nienawiści. Nie walczyliśmy z nią skutecznie”.

Tak więc Adam Bodnar najpierw podkreśla, że nie można bez opinii ekspertów oceniać, co powodowało sprawcą, by za chwilę obarczać winą za to „klimat polityczny”. Można się jedynie domyślać, kto według Bodnara jest winien takiego "klimatu". To przerażające, ale można odnieść wrażenie, że coraz więcej osób winy szuka wszędzie, ale nie w samym sprawcy, który jak wiemy – ledwie zdążył wyjść z więzienia po tym, jak trafił tam za napadanie na banki oraz leczył się psychiatrycznie i odstawił przepisane mu leki.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl