Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim odbył się casting do filmu Wojciecha Smarzowskiego pt. "Wołyń". Reżyser poszukiwał osób w różnym wieku, przede wszystkim naturalnych, bez permanentnego makijażu.

Casting cieszył się dużym zainteresowaniem – na KUL pojawiło się kilkaset osób. „Każdy ma szansę zagrać w tym filmie. Na planie pojawi się kilkuset statystów, którzy wcielą się w rolę mieszkańców wsi. Kilka osób będzie mogło wystąpić różnych epizodach” - mówili fotografowie z agencji „Outside”, która na zlecenie reżysera poszukuje statystów.

Na castingu zjawiły się nie tylko osoby, marzące o aktorskiej karierze, ale także pasjonaci historii, którzy chcą pomóc stworzyć dobry film o bardzo trudnej i tragicznej historii, jaka miała miejsce na Wołyniu.

Większość zdjęć do filmu zostanie zrealizowana w Lublinie, w Muzeum Wsi Lubelskiej. W jednej z głównych ról zobaczymy Arkadiusza Jakubika, który wcieli się w postać najbogatszego ze wsi chłopa, wdowca z dwójką dzieci. Jego bohater wraca z kampanii wrześniowej, jest na skraju załamania. Próbuje znaleźć spokój w drugim małżeństwie, za kawałek ziemi kupuje piękną Zosię, mając nadzieję, że miłość z czasem przyjdzie. Niestety nie wie, że dziewczyna jest już zakochana w Ukraińcu z sąsiedniej wsi.

Jaki będzie „Wołyń” Smarzowskiego? Przede wszystkim będzie to opowieść z polskiej perspektywy – zapewniał w rozmowie z „Newsweekiem” reżyser. „Nie można zrobić filmu, który zadowoli wszystkich. Mam swoją opcję, swoją prawdę i jej się trzymam” - dodawał.

Premiera „Wołynia” planowana jest na wiosnę 2016 roku.

MaR/Lublin.gosc.pl/Polska.newsweek.pl