Sikorski wygasił mandat w ubiegłą środę. Duda został oficjalnie prezydentem elektem dwa dni później. Z prawnego punktu widzenia nie jest pewne, czy marszałek miał obowiązek zachować się w ten sposób. Współpracownicy prezydenta elekta uważają, że zrobił to „z czystej złośliwości”. Skutkiem wygaszenia mandatu jest to, że asystenci pracujący w biurze poselskim Dudy automatycznie stracili zatrudnienie.

- Andrzej Duda chciał umożliwić pracownikom odnalezienie się w nowej sytuacji. Dać im czas na znalezienie pracy - mówi „Dziennikowi Polskiemu” Wojciech Kolarski, szef krakowskiego biura poselskiego prezydenta elekta.

Jak pisze gazeta, część zwolnionych asystentów dostało obietnicę pracy w biurach innych europosłów PiS, część być może znajdzie się w Kancelarii Prezydenta. Reszta musi poszukać nowego zajęcia.

KJ/Wpolityce.pl