Trwają poszukiwania winnego otrucia Siergieja Skripala i jego córki Julii. Jak informuje brytyjska gazeta "Sunday People", policja podejrzewa 54-letniego byłego agenta FSB o pseudonimie "Gordon". 

"The Telegraph" podał wczoraj, że brytyjscy śledczy- dzięki kamerom monitoringu i po przeanalizowaniu list pasażerów samolotów- zidentyfikowali osoby, które mogły być powiązane z atakiem chemicznym w Salisbury.

Według niedzielnych informacji brytyjskich mediów, jednym z podejrzanych jest były agent rosyjskiej FSB. 54-latek działał pod trzema różnymi nazwiskami, m.in. "Mihalis Savickis". Męzczyzna posługuje się także pseudonimem "Gordon". Należał do grupy, która w FSB odpowiada za "mokrą robotę", a więc zabójstwa. Miał stać m.in. za morderstwem łotewskiego bosa mafii. Najprawdopodobniej 54-latek wrócił już do Rosji. 

Według brytyjskich śledczych, za zamachem na Skripala stała grupa sześciu osób, natomiast "Gordon" pojawił się w kręgu podejrzanych podczas przesłuchania Borysa Karpiczkowa, byłego agenta KGB i rosyjskiego decydenta. 

yenn/RMF 24, Fronda.pl