W wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" była prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz poczyniła dość zaskakujące- i prowokujące- wyznanie. 

Polityk stwierdziła, że w przeszłości głosowała na Lecha Kaczyńskiego, jednak dzisiaj tego żałuje. 

Hanna Gronkiewicz-Waltz oddała głos na Kaczyńskiego w roku 2002 r. Późniejszy prezydent RP, tragicznie zmarły w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r., ubiegał się wówczas o urząd prezydenta Warszawy. Lech Kaczyński w drugiej turze wyborów samorządowych z 2002 r. zmierzył się z Markiem Balickim. Gronkiewicz-Waltz uznała Balickiego za zbyt lewicowego polityka, dlatego oddała głos na Lecha Kaczyńskiego. 

"Dziś tego żałuję, bo w ten sposób przyłożyłam się do tego, że bracia Kaczyńscy pozostali w wielkiej polityce"-stwierdziła prezydent Warszawy. 

To nie pierwsza złośliwa wypowiedź byłej prezydent Warszawy na temat Śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego- jej poprzednika w stołecznym ratuszu. Po wybuchu w 2016 r. afery reprywatyzacyjnej Gronkiewicz-Waltz wielokrotnie przerzucała na poprzedniego włodarza stolicy odpowiedzialność za szkody wyrządzone warszawiakom przez "kolekcjonerów" kamienic. 

Hanna Gronkiewicz-Waltz zabrała również głos na temat pomnika śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Polityk stwierdziła, że nie podoba jej się ani pomnik, ani miejsce, w którym stoi. 

 "On jest zupełnie nieudany, w dodatku w niezbyt korzystnym miejscu, w dziwnej konkurencji do pomnika Piłsudskiego"- powiedziała rozmówczyni "DGP". W ocenie byłej prezydent, jeżeli Lech Kaczyński powinien mieć jakikolwiek pomnik, to raczej w okolicach Muzeum Powstania Warszawskiego. 

yenn/dziennik.pl, Fronda.pl